środa, 23 stycznia 2013

Jak ten czas ucieka...



Przed chwilą nowy rok, a za chwilę kończy się styczeń. Nigdy nie polubię zimy po tylu latach, gdy sezon zimowy był przymusowym więzienie. Od października do maja w czterech ścianach- to już przeszłość. Dziś już nie ma martwego sezonu i dłużących się w nieskończoność zimnych miesięcy.  Wyjście z domu nie jest już architektonicznie trudne, a i miejsc gdzie można wyjść o wiele więcej. Pomimo to tęsknię za ciepłem słońca i spacerami pod chmurką.
Tymczasem ćwiczenia zajmują wolne chwile. Wczoraj po półtoragodzinnej sesji z ciężarkami wyskoczyłem na korytarzowy „spacerniak” gdzie ćwiczyłem jazdę na zwykłym wózku. Bardzo się cieszę, że idzie mi to coraz lepiej. Jeśli poprawię dostatecznie technikę i wzmocnię łapki to na wiosnę zmierzę się z jazdą uliczną. Byłaby to świetna alternatywa na letnie dni i zmianę domowych ćwiczeń. Żal tylko, że kłopoty z kolanem złamanej dwa lata temu nogi nie pozwalają jeszcze na zmagania w parapodium.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz