wtorek, 12 lutego 2013

Boję się cieszyć zbyt mocno żeby nie zapeszyć…



Dziś załatwiałem formalności względem przyjęcia do pracy. Pierwsze wrażenie jest bardzo dobre i oby tak zostało!! Jeszcze tylko nie znam konkretnej daty rozpoczęcia pracy, ale nie później niż za dwa tygodnie.
Odwiedziłem też lekarza od rehabilitacji i już niebawem będę leczył swoje kolano. Może kilka zabiegów pomoże w zatrzymaniu nawrotów zapalenia. Udało też się zdobyć skierowanie tomograf i kto wie… może to będzie pierwszy krok do jakiejś terapii mojego uszkodzonego kręgosłupa. Pani doktor lekko skrzywiła się gdy poprosiliśmy o skierowanie, ale to było tylko chwilowe. Zna nas już długo, więc może to pomogło.
W ubiegłym roku wizyta u pewnego neurologa dała nam maleńką nadzieję… pierwszy lekarz, który nie wypuścił mnie z kwitkiem i wisielczym humorem. Wręcz przeciwnie! Już chciał działać. Chciałbym żeby to nie były tylko mrzonki…

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz