wtorek, 19 marca 2013

Wiosna przyszła… tylko zima jeszcze nie prysła.



Chyba już wszystkim brakuje cierpliwości do ciepłych ubrań i tych biało szarych widoków. Pozostaje uzbroić się w cierpliwość. Muszę się czymś pochwalić :) Historyjka, którą kiedyś napisałem doczekała się druku… póki co tylko w jednym egzemplarzu w prywatnym domu, ale to miłe, że ktoś chciał zmarnować kilka kartek i tusz aby ją przeczytać. Dostała nawet twarde okładki :) Gosia dziękuję za spędzenie kilku chwil w jej towarzystwie. Dla mnie największym komplementem było wywołanie tym tekstem skrajnych reakcji i usłyszenie pochlebnych słów. To żadne dzieło, ale kto wie… może ktoś kiedyś chciałby to zobaczyć i zaprezentować większemu audytorium.  Nie jest to jednak moim priorytetem, więc jeśli zostanie w szufladzie też mnie nie zasmuci. Swoją rolę już odegrało i pozwoliło rozliczyć się z przeszłością oraz oczyścić pamięć.
W najbliższych dniach czeka mnie maraton po szpitalnych przybytkach. Zobaczymy czy będą to chwilowe odwiedziny czy też dłuższy pobyt. W najgorszych scenariuszach czeka mnie operacja, na którą de facto nie mogę sobie pozwolić w tej konkretnej chwili, gdy zacząłem pracę. Jeszcze nie wiem jak to rozwiązać, więc zaczekam na lekarski werdykt.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz