wtorek, 9 kwietnia 2013

DYPLOM



W ubiegłym tygodniu zostałem nagrodzony dwoma dyplomami. Pierwszy za ukończenie szkolenia, drugi zaś :)… tu trzeba troszkę rozwinąć temat. Ponieważ zaleceniem lekarza musiałem wykonać badanie krwi, poddać się dobrowolnej penetracji obcym ciałem, ostro zakończoną stalową szpicą zwaną niewinnie igła. Po dwóch dniach i kilku naruszeniach ciągłości skóry w miejscu zwanym gabinet zabiegowy w przychodni postanowiliśmy kolejnej próby dokonać w pozycji leżącej w naszym mieszkaniu. Próba zakończyła się powodzeniem… mój układ krwionośny oddał część swojej zawartości. Kiedy pielęgniarka wyszła równie szczęśliwa jak my z powodu udanej próby leżałem jeszcze w łóżku zaciskając w zgiętym łokciu opatrunek, który chronił od wykrwawienia. Monia poszła do kuchni zrobić śniadanie (właściwie tu bym nazwał posiłek regeneracyjny), gdy usłyszała mój podniesiony głos
- Monia, Moniaaa leć szybko po panią Izę (pielęgniarkę)- dopiero wyszła z klatki schodowej
-Jezu co się dzieje- wpadła biegiem do sypialni
- Nie dostałem naklejki… dzielny pacjent…!!- odpowiedziałem
-Aaaa idź głupolu…- rzuciła już z uśmiechem- Myślałam, że coś się stało. Dostaniesz ode mnie dyplom
Jak powiedziała tak się stało :) Z pracy przyszła z dyplomem dla najdzielniejszego pacjenta. Teraz wisi na okapie przytwierdzony magnesem.

7 komentarzy:

  1. hahaha :) a weź mu może jeszcze medal wystrugaj ;D

    OdpowiedzUsuń
  2. medal będzie po pobycie w szpitalu... hmmm a może puchar?

    OdpowiedzUsuń
  3. Ooo oooooo... kpi ze mnie!! Medal wystrugaj phiii... już mi z chleba ulepiła!!

    OdpowiedzUsuń
  4. chleba z pajęczyną? na lepsze gojenie się tej przebrzydłej, ogromnej rany jaką pozostawiło obce ciało, ostro zakończone stalową szpicą? ;D hihihi

    OdpowiedzUsuń
  5. Inaczej byś mówił gdyby Ciebie przebiła...

    OdpowiedzUsuń
  6. Ja biedna nie mam żadnego medalu,ha,ha!

    OdpowiedzUsuń
  7. Zosiu... musisz się upomnieć :)

    OdpowiedzUsuń