niedziela, 2 czerwca 2013

"Niezbędne"



Ostatnio w chwili wytchnienia rozejrzałem się po mieszkaniu i przyszła mi do głowy myśl - ileż człowiek gromadzi wokół siebie niepotrzebnych rzeczy… W każdym mieszkaniu małe muzea przedmiotów, które w założeniu mają albo przypominać o czymś albo uatrakcyjniać wizualnie nasze gniazdka-przekrój historii w rodzinnym wydaniu. Wartość użytkowa tego wszystkiego znikoma, wiec po co to trzymać? Gdyby jeszcze gromadzenie nie pochłaniało tyle czasu i energii na zdobycie środków na to wszystko. Dawniej musiał wystarczyć dach nad głową, miejsce do spania i jedzenia oraz kilka szat na różne pory roku, w czym zjeść i sanitarny kącik. Już w jaskiniach ubarwiano przestrzeń obrazkami na ścianach jakby to miało jakieś specjalne znaczenie. Rasa estetów odróżniająca się od innych „prymitywnych” istot rządzonych przez biologicznie zakodowany instynkt.
Ciągły wyścig po nowsze, większe, droższe… koło zamknięte polepszania swojego społecznego statusu. Ceną postępu jest zwyczajne marnowanie cennego i wbrew pozorom krótkiego w skali ziemskiej życia.  Nie wyłamuję się z tego schematu… jutro pójdę do pracy zarabiać na to wszystko, co „niezbędne” do naszej egzystencji.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz