sobota, 15 czerwca 2013

Spotkanie



Ciepły i słoneczny weekend :) Trzeba celebrować, bo niewiele takich przyjemności się zdarza. Dziś byliśmy na spacerze połączonych ze spotkaniem z Asią. W dwa tysiące jedenastym była moją rehabilitantkę po feralnym złamaniu. Bardzo nam pomogła, a przy okazji zaprzyjaźniliśmy się. Pamiętam, co powiedziała na drugi dzień po naszym pierwszym ćwiczeniu..
-Ale mnie boli d…
Oczywiście proszę bez podtekstów… bolały mięśnie, bo chyba oboje daliśmy sobie popalić wysiłkowo. Spędziłem z nią wiele godzin w łóżku i to na legalu :) Wtedy jednak łóżko było jedynie miejscem do usprawniania mojego ograniczonego ciała. Uśmiechnięta i bardzo ciepła dziewczyna. Ćwiczyła ze mną kilkanaście tygodni… dla mnie również strachu, z jakim trudno jest mi się rozstać od złamania na obozie aktywnej rehabilitacji. Teraz znów potrzebuję pomocy, ale niestety Asia tymczasowa nie pracuje. Kilkanaście dni po naszej współpracy pochwaliła się nowiną o swojej ciąży. I tu proszę moją żonę :) bez żartów, bo to tylko zbieg okoliczności odnośnie spędzanych godzin w łóżku w pocie czoła podczas rehabilitacji.
Dziś była ze swoimi pociechami… dwa mega ruchliwe bąble, znikające w sekundzie punkty wśród dziecięcy atrakcji na placu zabaw. Przyjemny widok, ale też ogromna praca tych, przed, którymi chylę czoło- mam. Jesteście dziewczyny niesamowite!! Rodzicielstwo to trudna, ale także bardzo satysfakcjonująca praca. „Praca”, którą kocha się z całych sił. Miłej niedzieli Wam wszystkim.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz