wtorek, 7 października 2014

"Romeo i Julia"



Znamy się jak „łyse konie” od wielu wielu lat… nie pamiętam ani jednego naszego spotkania, na którym zapadła niezręczna cisza. Wręcz przeciwnie, gwar i śmiech czasem do bardzo późnej nocy. Tak właśnie bywa i było podczas ostatniej wizyty naszych przyjaciół ze Skarżyska. Zazwyczaj nasze spotkania są raczej spontaniczne i wymyślamy na poczekaniu jakieś atrakcje. Poprzednio odwiedziliśmy Zoo, a tym razem postaraliśmy się wcześniej zadbać o weekendowy gwóźdź programu. Od paru tygodni czekały na nas zarezerwowane bilety na musical grany na deskach Teatr Studio Buffo.  Tak, więc po niezbyt odespanej nocy i późnym śniadaniu szykowaliśmy się na spotkanie z „Romeo i Julia” wskrzeszonych do współczesnych czasów oprawą i reżyserią. Przygotowania troszkę trwały… szczególnie u naszych kobiet… bo jak wiadomo teatr szczególnie taki obliguje do ładnego wyglądu i stosownego ubrania. Dla mnie ładne równa się zazwyczaj z niewygodne, ale cóż… Motywacja była chyba duża, bo nadzwyczajnie osóbki i nie osóbki dotarły pod teatr jeszcze przed czasem. Zajęliśmy swoje miejsca po drugim dzwonku gotowi na kulturalną ucztę…
Przyznam, że pierwszy raz oglądałem musical na żywo i nie zawiodłem się… wchłaniałem widowisko każdym zmysłem. Nie chcę opowiadać wszystkiego szczegółowo, bo może swoim postem zachęcę Was do obejrzenia sztuki, ale chyba najlepszą reklamą będzie to, że na koniec rozległy się gromkie brawa. Po wyjściu z teatru jednogłośnie stwierdziliśmy, że sztuka jest po prostu MEGA!!
Gra aktorska, reżyseria, muzyka, nagłośnienie, światło czy choćby efekty specjalne np. w postaci lejącego się rzęsiście deszczu na scenę porywały… chyba widać z opisu, że naprawdę mi się podobało :) ??
Wracaliśmy do domu usatysfakcjonowani i… głodni w dosłownym słowa znaczeniu. Na miejscu zorganizowaliśmy szybko pyszną strawę i całą resztę, aby dzień spędzony w tak dobrym nastroju nie kończył się zbyt szybko. Jedyne czego nie lubię przy takich wizytach to nagła cisza jaka po nich zapada. Na szczęście tym razem mieliśmy już sami z Monią jeszcze jeden kulturalny wypad. Dzięki uprzejmości naszej firmy mieliśmy darmowy wstęp na koncert Pani Okupnik i Piaska. Koncert odbył się na Torwarze, a ponieważ moja żona już opisała wszystkie perypetie związane z wszystkimi schodami, jakie musieliśmy pokonać to już nie będę się rozwodził na ten temat. Tak już na szybko o koncercie to Tatiana nie śpiewała zbyt dużo, ale zaskoczył mnie mój odbiór Piaska… choć nigdy za nim nie przepadałem przyznam, że na żywo jego występ, prowadzenie koncertu oraz kontakt z widownią zaskoczył mnie bardzo pozytywnie.
Reasumując spędziliśmy czas niezwykle fajnie w świetnej atmosferze kulturalno/towarzyskiej w dodatku przy niedużym finansowym nakładzie… nawet bilety do Buffo udało się kupić taniej :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz