Wyważony komplement
skierowany do odpowiedniej osoby to bardzo miła forma przypodobania się
lub zwrócenia uwagi na nasze zazwyczaj serdeczne usposobienie do danej
osoby.
Niektóre komplementy nie mijają się z prawdą, ale są też
takie, które od niej stoją bardzo daleko. Trzeba z tym uważać, bo jakimi
jesteśmy wiemy najlepiej, więc zbyt naciągnięte uprzejmości mogą
działać w kierunku odwrotnym niż intencje komplementującego.
Historyjka, którą chcę Wam opowiedzieć zdarzyła się na dużym skrzyżowaniu ulic.
Stanąłem w pojedynce na skraju chodnika w oczekiwaniu na zmianę światła. Moje osamotnienie nie trwało długo, bo już po kilku sekundach usłyszałem dialog jakichś kobiet, które ewidentnie nie widziały się od dłuższego czasu.
- Ooooooooo dawno pani nie wiedziałam – wykrzyczała pani
- Dawno… ma pani rację dawno – odpowiedziała druga pani
- To córcia? – zapytała witająca się kobieta
- Tak córcia – odpowiedziała mama dziewczynki
Rozmowa toczyła się poza moim wzrokiem, więc moja bogata wyobraźnia wizualizowała sobie niewidziane osoby. Mama i nastolatka to pierwsze skojarzenie.
- Rośnie pani dziewczyna oj rośnie – powiedziała pani i dodała – już prawie przerosłaś mamę!!
- Ta… - odpowiedziała mama dziewczynki urywając ciszą dialog
Odpowiedz mnie trochę dziwiła, ale w tej chwili zapaliło się zielone światło i cała trójka minęła mnie wchodząc na jezdnię. To co zobaczyłem nieco mnie zdumiało…
Córka może skończyła dziesięć lat życia i faktycznie dorastała już do wzrostu mamy... tyle, że Ona miała chyba mniej niż 150 cm wysokości.
Komplement po byku… 😊
Stanąłem w pojedynce na skraju chodnika w oczekiwaniu na zmianę światła. Moje osamotnienie nie trwało długo, bo już po kilku sekundach usłyszałem dialog jakichś kobiet, które ewidentnie nie widziały się od dłuższego czasu.
- Ooooooooo dawno pani nie wiedziałam – wykrzyczała pani
- Dawno… ma pani rację dawno – odpowiedziała druga pani
- To córcia? – zapytała witająca się kobieta
- Tak córcia – odpowiedziała mama dziewczynki
Rozmowa toczyła się poza moim wzrokiem, więc moja bogata wyobraźnia wizualizowała sobie niewidziane osoby. Mama i nastolatka to pierwsze skojarzenie.
- Rośnie pani dziewczyna oj rośnie – powiedziała pani i dodała – już prawie przerosłaś mamę!!
- Ta… - odpowiedziała mama dziewczynki urywając ciszą dialog
Odpowiedz mnie trochę dziwiła, ale w tej chwili zapaliło się zielone światło i cała trójka minęła mnie wchodząc na jezdnię. To co zobaczyłem nieco mnie zdumiało…
Córka może skończyła dziesięć lat życia i faktycznie dorastała już do wzrostu mamy... tyle, że Ona miała chyba mniej niż 150 cm wysokości.
Komplement po byku… 😊
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz