poniedziałek, 13 maja 2019

Z cyklu uliczne historie – „Komplement”



Wyważony komplement skierowany do odpowiedniej osoby to bardzo miła forma przypodobania się lub zwrócenia uwagi na nasze zazwyczaj serdeczne usposobienie do danej osoby. 

Niektóre komplementy nie mijają się z prawdą, ale są też takie, które od niej stoją bardzo daleko. Trzeba z tym uważać, bo jakimi jesteśmy wiemy najlepiej, więc zbyt naciągnięte uprzejmości mogą działać w kierunku odwrotnym niż intencje komplementującego.
Historyjka, którą chcę Wam opowiedzieć zdarzyła się na dużym skrzyżowaniu ulic.
Stanąłem w pojedynce na skraju chodnika w oczekiwaniu na zmianę światła. Moje osamotnienie nie trwało długo, bo już po kilku sekundach usłyszałem dialog jakichś kobiet, które ewidentnie nie widziały się od dłuższego czasu.

- Ooooooooo dawno pani nie wiedziałam – wykrzyczała pani
- Dawno… ma pani rację dawno – odpowiedziała druga pani
- To córcia? – zapytała witająca się kobieta
- Tak córcia – odpowiedziała mama dziewczynki
Rozmowa toczyła się poza moim wzrokiem, więc moja bogata wyobraźnia wizualizowała sobie niewidziane osoby. Mama i nastolatka to pierwsze skojarzenie.
- Rośnie pani dziewczyna oj rośnie – powiedziała pani i dodała – już prawie przerosłaś mamę!!
- Ta… - odpowiedziała mama dziewczynki urywając ciszą dialog
Odpowiedz mnie trochę dziwiła, ale w tej chwili zapaliło się zielone światło i cała trójka minęła mnie wchodząc na jezdnię. To co zobaczyłem nieco mnie zdumiało…

Córka może skończyła dziesięć lat życia i faktycznie dorastała już do wzrostu mamy... tyle, że Ona miała chyba mniej niż 150 cm wysokości.

Komplement po byku… 😊

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz