piątek, 29 sierpnia 2008

31.08.2008 koncert w MCK

Pan kamerzysta zrobił kilka ujęć schodów i wyobraźcie sobie nawet takie głupstwo nie spodobało się "właścicielom ziemskim" wspólnoty mieszkaniowej. Ktoś zapyskował że bez zgody filmowana jest własność prywatna hihi. Oświećcie mnie jak to jest? Mnie się zdaje że własność prywatna kończy się w ścianach wykupionego mieszkania a może się mylę? Jeśli ktoś zna temat to proszę o informację bo może faktycznie połowa klatki, podwórza jest ich i przekraczając "linie" graniczne narażam się na jakieś kłopoty.Pozdrawiam wszystkich i do zobaczenia na koncercie.

...

Wczoraj wyskoczyłem na dwór pierwszy raz od niedzieli. Miałem okazję zapoznać się z nowymi schodami.... - tragedia!! Stare były złe a te dzięki jednemu wielkiemu schodowi są jeszcze gorsze. Imitacja podjazdu dla wózków dziecięcych ma pochyłość skoczni mamuciej a ja Małyszem nie jestem choć obawiam się że gdybym próbował zjechać sam to osiągnąłbym na jego progu większe prędkości niż nasz mistrz. Tylko z telemarkiem miałbym spory kłopot hihi.
A tak już serio to jeśli nie zrobią czegoś by ten schodek był niższy to będzie fatalnie.Na podjazd nie liczę zbyt szybko.

czwartek, 28 sierpnia 2008

31.08.2008 koncert w MCK

Cześć wszystkim. Miałem dziś trochę stresu związanego z koncertem. Dobrze że wynikło tak niespodziewanie bo siedziałbym cały w nerwach od rana. Na szczęście TV DAMI zadzwoniło do mnie raptem godzinkę przed przyjazdem. Zrobiono ze mną krótki wywiad jaki ma być jednocześnie spotem reklamowym koncertu. hihi nawet nie chcę widzieć jak wypadłem. Emocje trzymały mnie jeszcze z dwie godziny po samym zdarzeniu.Dopiero dochodzę do siebie...

:)

Cześć Wam.uffff ledwie się zalogowałem. Zmiana kompa, utrata plików, pamięć do cyferek słaba i byłbym już nie pisał do Was. Zbyt dużo tych pinów w naszym życiu się pojawia.
Dziś mam dosyć mocno zaplanowany dzień. Honey zaprosił mnie na występ kabaretu więc pewnie pośmieję się troszkę. Nie widziałem jeszcze znanej grupy kabaretowej w dodatku żywej hihi oczywiście w znaczeniu występu twarzą w twarz. Na bakier u mnie z kulturą. No cóż za długo kryłem się w domu.
Mam dziś humor jakiś dziwny. Muszę się przyłożyć do pracy!! Zagońcie mnie!!

środa, 27 sierpnia 2008

31.08.2008 koncert w MCK

Cześć. Na mieście pojawiły się plakaty w portalach informacje a więc moi drodzy koncert rozkręca się już oficjalnie. Zostało raptem trzy dni do imprezy brrr -trema będzie spora. hihi może nikt na mnie uwagi nie zwróci? Przecież będą ciekawsze obiekty występujące na scenie. Nie lubię być w centrum uwagi ale muszę dać radę.Wiele trudu kosztowało organizatorów dopięcie wszystkiego na ostatni guzik wiec mam ogromną nadzieję że wszystko wyjdzie po prostu fajnie. Chciałbym aby dopisała liczna widownia i nie dlatego że będzie to oznaczać większy dochód a raczej jako nagroda za wszelkie zmagania. Jaki byłby sens tego trudu gdyby nikt nie przyszedł? Wierzcie mi to będzie fajna impreza więc warto się tam pojawić.Zapraszam wszystkich.

wtorek, 26 sierpnia 2008

31

Kolejny dzień spędzam w domku pomimo całkiem znośnej pogody.Zatrzymały mnie przebudowywane schody.Rankiem tradycyjna już godzina telefonicznej rozmowy z Moniką w trakcie której rozpocząłem pracę. Koło dziewiątej wpadła kuzynka Martusia gdyż spodziewałem się pilnej przesyłki i musiał ktoś otworzyć drzwi kurierowi.Martę z kolei zastąpiła Monika koleżanka z klasy na której odwiedziny czekałem już kilka miesięcy. Bardzo miłe spotkanie choć jak zwykle gdy spotykam kogoś pierwszy raz od wielu lat czułem skrępowanie. Zawsze jest świadomość że osoba ta znała mnie jeszcze całkiem sprawnego.
W trakcie dnia miałem jeszcze rozmowę z przyjaciółką na skypie i nie powiem by mnie rozweselił ten dialog. Kurcze czemu tak fajnej osobie los płata takie figle?
Znacznie weselej zrobiło się widząc Miśkę na kamerce- Boże błogosław Internet!! Fanie widzieć się na ekranie i czuć namiastkę fizycznej bliskości. Teraz siedzę już z Wami próbując stworzyć jakiś post pomimo braku sensacyjnych wieści. Pozdrawiam Was serdecznie i życzę miłego wieczorku. ;)

niedziela, 24 sierpnia 2008

31.08.2008 koncert w MCK

Witam Was po jednodniowej przerwie w pisaniu bloga. W sobotę wybrałem się z Monią do Krakowa aby zabrać trochę rzeczy siostry przygotowując tym samym jej przeprowadzkę. Przeprowadzać kobietę...- NIGDY WIĘCEJ!! Po ponad dwóch godzinach upychania rzeczy w samochodzie gdy był już załadowany prawie po dach usłyszałem - nooo już tylko zostały się ubrania do spakowania. Załamka!! Myślałem że było to robione od początku pakowania.
Pierwszy raz w życiu jechałem z kobietą kierowcą ;) ale powiem szczerze Monia świetnie radzi sobie z kółkiem. Nie wątpiłem w to bo znam dziewczyny które fajnie prowadzą ale... też widziałem kilka robiących to fatalnie.Trasa do Krakowa była bardzo fajna i poza czterdziestu minutowym korkiem przy wjeździe do miasta jechało się bez zastrzeżeń. Wracaliśmy już po ciemku ale plusem tego były niemal puste drogi.Dojechaliśmy w dwie godziny robiąc jeden mały postój.
Dziś późno wstaliśmy i jakoś tak czas zleciał błyskawicznie.... :(

:(

Cześć no i urlop jednodniowy…. Spędzę go mimo wszystko przy kompie. Załamałem się buuuuuu straciłem bardzo ważne dane. Jeden najważniejszy folder ehhhhhhhh ale mnie wkurzyło. Postaram się odzyskać lecz będzie to raczej trudne a jeśli nie wyjdzie to znikną moje zapiski, śmieszne rymowanki, dokumenty. Najgorsza strata to to co powstało w głowie i odzyskać się nie da.
Dziś jest także dzień który nie jest szczególnie wesoły. Imieniny mojej Mamy…… tylko Jej już nie ma tu z nami……. Ehhhhhhhh
Nie wiem jeszcze jak spędzę ten dzień. Gdyby nie to że ludzie stawiają pomniki i brukują kostki wokół nich według swojego widzi mi się to może zajechałbym na cmentarz a tak to jaki jest sens skoro i tak nie wjadę wózkiem między groby i te ławeczki. Kasia z tatą pojadą i zostawią symbolicznie bukiet róż od nas wszystkich. Zastanawiam się czasem czy taki gest pamięci ma sens…… mam nadzieje jednak że tam po drugiej stronie coś jest.
Tymczasem kończę ale mam nadzieję odezwać się jeszcze dziś.

piątek, 22 sierpnia 2008

31.08.2008 koncert w MCK

Cześć Wam. Jak myślicie w jakim kierunku idzie przebudowa schodów? Już Wam odpowiem- muszę nauczyć się fruwać bo celem remontu jest zwykłe wyremontowanie schodów. Państwo w państwie. Przewodnicząca wspólnoty mieszkaniowej bloku pani N oczywiście zadbała by dobrze jej się wychodziło schodkami. Administracja ludzi na wózku ma po prostu mocno i w samym środku d... Śmiesznym jest że przepisy jasno mówią o obowiązku umożliwienia wyjścia z domu osoby niepełnosprawnej. Wykonanie podjazdu w przypadku remontu schodów także jest priorytetowe w przepisach budowlanych. Ile to ma się do życia? Ano wcale jak widzicie. Sąsiedzi będą sobie schodzić nowymi schodkami a ja jak to już jest od 15 lat będę się tłukł po nich wózkiem. Pozdrawiam panią N, sąsiadów i ich wspólnotę mieszkaniową. Niech wam się bariery architektoniczne dobrze sprawują!!

K-T-M

Dobry wieczór.Wróciłem ze spacerku. Obejrzałem przebudowę schodów hmm praca wre szybciutko. Rozhulała się wojna na całego!! Musimy wygrać batalię. Napisałem kilka zdań do pani N. Grzecznie ale wszystko wygarnąłem. Niby szuka dialogu ale przekonać się nie da. Rządzi budynkiem i administracją jak chce. Sprawa teraz oparła się o urzędy hmm może pomorze nam też jedna znana telewizja rozwinąć temat. Kurcze wiem że mam rację a przede wszystkim prawo by walczyć o trochę swobody i możliwość samodzielnego wyjścia z domu. Wiem że osoby zaangażowane w naszą akcję pomogą mi dopiąć i doprowadzić wszystko do celu.Pozdrawiam i miłej nocy!!

czwartek, 21 sierpnia 2008

K-T-M

Cześć wszystkim. Zakończyłem przepisowy czas pracy.Teraz poczekam na weryfikacje zerkając czasami czy nie wchodzą nowe pozycje w net.
Wczoraj byłem na dworze ale przyznam że nudziłem się trochę w swoim własnym towarzystwie. Jechać gdzieś dalej też mi się nie chciało więc stałem w ustronnym miejscu bezskutecznie czekając aż wyjdzie słoneczko. Na koniec dołączyła do mnie kuzynka Martusia poinformowana przez kogoś o miejscu mojego postoju.
Wczoraj miałem rację co do schodów. Są w jakiejś przebudowie choć nie wiem w jakim kierunku będzie szedł remont- czy tylko renowacja schodów dla sąsiadów czy może jakieś przygotowania do podjazdu. Skłaniam się jednak do tej pierwszej opcji bo chyba cokolwiek wiedziałbym gdyby administracja ruszyła dla mnie. Poczekamy zobaczymy. Nie wiem w jakim stanie dziś jest wyjście ale możliwe że zatrzyma mnie to w domu.

środa, 20 sierpnia 2008

K-T-M

O wczorajszym dniu nie wspominałem jeszcze, zabrakło wieczorem czasu by przysiąść, do kompa. W sumie nie działo się nic sensacyjnego. Spacer, pogawędka z kolegami a potem przejażdżka na kolejną do dziewczyn z zachodniego. Było całkiem miło. Dopiero koniec spaceru zakończył się lekką nerwówką. Obawiałem się już, że spędzę noc pod gwiazdami. Adrian, z którym umówiony byłem na powrót spóźnił się niemal dwie godziny. Do domu wróciłem jak było już ciemno. Śmieszny problem…. 6 schodów a tak skutecznie utrudnia życie. Dziś od rana słyszę jakieś tłuczenie od strony podwórza hmm coś mi się zdaje że sąsiedzi załatwili sobie remont schodów- mają siłę przebicia i perswazji. Mój podjazd zdaje się być czymś nie do przebrnięcia, chyba szybciej nauczę się fruwać niż on stanie. Łatwiej byłoby zmienić mieszkanie na to wygląda.Nie chce mi się już nawet myśleć jak będą się zapatrywać państwo N, gdy ewentualnie mój podjazd stanie na schodkach, o których remont tak szybko się wystarali. Dobra nie dywaguję już bo jeśli mylę się co do źródła hałasu to niepotrzebnie denerwuję się.
Zakończyłem już niemal pracę ale chyba jeszcze posiedzę by polepszyć wynik.Pozdrawiam wszystkich a w szczególności Miśkę której ślę gorącego buziaka :*

wtorek, 19 sierpnia 2008

K-T-M

Nooooo ja już niebawem kończę pracę a Wy? Ostatnio mało mam tematów do opisu bo albo są nudne albo zbyt osobiste. Nigdy nie prowadziłem bloga ale wiem że pisanie całkiem anonimowo jest łatwiejsze. Zastanawiam się tylko jaki sens ma kierowaniem czegoś bezosobowo w internetową otchłań gdzie tak naprawdę poczytność zależy najczęściej od "skandalu" w temacie. Czasem zdarza się krytyka treści ale kogo to interesuje skoro pisząca osoba posiada tylko pseudonim z dużym numerem na końcu. Jedni zmyślają inni zaś są szczerzy do bólu.Osobiście nie lubię koloryzować więc wybaczcie że często dzielę się tylko ogólną prozą własnego życia. Niekiedy przemycam w treści informacje jakich sens mogą domyślić się tylko znający mnie blisko ale to nieuniknione...
Ostatnio nie mam czasu bawić się treścią i jej wesołą formą dwuznaczności która dodaje żartobliwego pieprzyku konwersacji choćby w formie bloga. W pewnym sensie post który przejrzeliście jest tego malutkim przykładem bo jeśli przelecicie go jeszcze raz zrozumiecie że właśnie przeczytaliście kawałek treści o tym że nie mam o czym napisać hihi ;)
Pozdrawiam Was serdecznie!!

niedziela, 17 sierpnia 2008

31.08.2008 koncert w MCK

Niedziela- od pewnego czasu nie lubię jak zbliża się kres tego dnia i wcale nie chodzi tu o koniec weekendu.Niestety oznacza on że zostaję z tatą sam w domu :( i trzeba znów czekać do następnych wolnych dni aż przyjedzie Monia.
Byłem dziś na spacerku ale pogoda nie podobała mi się zbytnio.Uwielbiam słoneczko a nie to zasnute chmurami niebo. Właśnie przygotowałem sobie początek jutrzejszej pracy i szykuję się do legnięcia w łóżku. Jeszcze tylko wypolerować kiełki poćwiczyć i lulu.Miłej nocki Wam życzę a jutro udanego początku dnia.

czwartek, 14 sierpnia 2008

31.08.2008 koncert w MCK

Wróciłem do domu.Super pogoda na spacer.Przejechałem się na zachodnie na małą pogaduchę z dziewczynami z klasy. Fajnie bo nudziłbym się bardzo, Teraz czekam na Kasie i Monie jadące już z Warszawy.Jutro święto więc z pracą luz do poniedziałku.
Dziś zrobiłem komuś lwią przysługę hihi kurcze pokierowałem niechcący jakąś panią pytającą o drogę w przeciwnym kierunku. Mam nadzieję że szybko odkryła pomyłkę ;) w końcu wszystkie drogi prowadzą ... do Radomia. Miłego weekendu papa

31.08.2008 koncert w MCK

Wróciłem do domu.Super pogoda na spacer.Przejechałem się na zachodnie na małą pogaduchę z dziewczynami z klasy. Fajnie bo nudziłbym się bardzo, Teraz czekam na Kasie i Monie jadące już z Warszawy.Jutro święto więc z pracą luz do poniedziałku.
Dziś zrobiłem komuś lwią przysługę hihi kurcze pokierowałem niechcący jakąś panią pytającą o drogę w przeciwnym kierunku. Mam nadzieję że szybko odkryła pomyłkę ;) w końcu wszystkie drogi prowadzą ... do Radomia. Miłego weekendu papa

środa, 13 sierpnia 2008

K-T-M

CZEŚĆ.Ciężki poranek... Wczoraj była smutna rocznica. Dzień w którym wydarzył się wypadek.Nie roztrząsałem tego bo i po co. Zamiast myślenia o tym spotkałem się z Sebą na małe piwko. Pierwszy raz w życiu konsumowałem je pod sklepem. Było wesoło bo jak sami wiecie w takich miejscach pojawia się sporo panów z "czerwonymi nosami" dokładających takimi tekstami że.... Trochę mi ich szkoda bo ich sposób życia nie wróży dobrej przyszłości ale myśląc w drugą stronę to mają wesołe życie. Bez większych obowiązków i byle do jutra. Spod sklepu ruszyliśmy na Rejów posiedzieć nad stawem.Wróciłem do domu jak się ściemniło ale pogoda była po prostu super więc skoro miałem z kim wrócić to mogłem sobie pozwolić na to.Tak wyglądał mój wczorajszy dzień. A dziś ... no cóż praca

31.08.2008 koncert w MCK

Zbliża się wieczór- wreszcie! Szkoda mi trochę że nie wyszedłem na dwór bo pogoda się wyklarowała. Inna rzecz to że nie bardzo miałem z kim wyjść- mówi się trudno i żyje dalej.
Przesiedziałem dziś cały dzień przy kompie i poza pracą niewiele zrobiłem.
Jutro będzie weselej bo przyjedzie wieczorem Kasia z Monią. Szkoda że siostrunia zostanie tylko do piątku :(
Kurcze martwię się o tatę. Jest taki przybity a najgorsze że nie mam sposobu by temu zaradzić.Nie wiem jak to będzie... Przydałby mu się jakaś bratnia dusza do towarzystwa.Dobra nie marudzę już Wam. Dobrej nocki.

niedziela, 10 sierpnia 2008

:)

Witam wszystkich.Weekend kończy się.Dla mnie właściwie już to zrobił-Miśka pojechała.Wiele się działo w jego trakcie. Może nie wszystko mi się podobało ale bilans tych miłych rzeczy zdecydowanie ma większy procent.Wszystko co dobre związane było z moją Monią.
Wróciłem wcześnie ze spacerku bo mógłbym potem mieć problem z załatwieniem osoby która mogłaby mi w tym pomóc. Teraz posiedzę troszkę w necie i odpiszę na wszelkie zaległe wiadomości. Jutro praca więc chyba położę się wcześniej.
Dostałem wiadomość że TV KIELCE zainteresowana jest zrobieniem materiału o mnie i naszej akcji. To chyba fajnie choć kiedy wyobrażę sobie siebie na ekranie w dodatku mówiącym o sobie to dostaję gęsiej skórki. Nie cierpię swojego widoku nawet w krótkich filmikach z aparatu. Myślę jednak że wszystko co pozwoli rozszerzyć audytorium i dotrzeć do większego grona osób mogących jakoś pomóc jest jak najbardziej wskazane. Tylko sukces w zbiórce wynagrodzi satysfakcją wszystkim którzy zaangażowali się w ten projekt nie wspominając już o mnie i ewentualnej pomocy.
Pozdrawiam wszystkich.papa

sobota, 9 sierpnia 2008

:)

O rany!! Jestem w szoku... Spojrzałem dziś na statystykę odwiedzin mojej strony. Wiem że to dzięki artykułowi niemniej jednaj weszło Was o wiele więcej niż zwykłego dnia.Zaczynam się troszkę krępować tym wszystkim co poruszam w postach. Mam nadzieje że moje luźne pisanie nikogo nie zrazi. Nie chcę być nudny i poruszać w nich tylko sprawy organizacyjne. Miałem napisać właśnie o czymś ważnym w moim prywatnym życiu ale chyba troszkę się wstrzymam ;)Dodam tylko że to bardzo bardzo miła rzecz nawet jeśli tylko dla mnie i dla Moni arcyważna- datę 08.08.2008 warto zapamiętać. Zapewne wielu odwiedzających nigdy już nie wejdzie tutaj ale kto wie.... Może choć cząstka zechce mieć mnie za kogoś wartościowego i powiększyć grono osób lubiących i życzliwych mojej osobie. Jestem jaki jestem i nigdy się nie zmienię.Pozdrawiam wszystkich i zapraszam na koncert. Pamiętajcie tylko że jego data przesunęła się. Strasznie mi miło widząc zainteresowanie!! pozdrawiam wszystkich.

piątek, 8 sierpnia 2008

:)

Aha!! jeszcze jedno małe sprostowanie. Strona została wykonana dzięki inicjatywie i wspólnym konsultacją wymianie pomysłu i opiece osób z mojej klasy szkoły podstawowej.Jest to zasługa szczególnie Anety Stępień (Michalaskiej)oraz Marcina Wójcika i już potem dołączających do grona aktywnie działających w naszej akcji osób.Nie wymienię wszystkich z osobna aby nie popełnić błędu nie wymieniając kogoś.

czwartek, 7 sierpnia 2008

K-T-M

uuuuugh wczoraj było nawet wesoło.... tylko dziś dziwne uczucie w głowie hmmm chyba mi ktoś w niej młotem pneumatycznym pracuje. Ciężko było wstać ale obowiązek obowiązkiem- jestem już w pracy.
Powiem szczerze-TAKICH URODZIN NIE MIAŁEM JUŻ BARDZO DAWNO. Było naprawdę miło, wesoło hihi a późnym wieczorem nawet trochę groźnie.Opowiem Wam choć nie jest to wcale historyjka jaka powinna spotykać spokojnych ludzi omijających kłopoty z daleka. Mnie ona przypomniała czasy gdy jeszcze na swojej dzielnicy byłem wszystkim rówieśnikom znany i nie było mowy o.... Dobrze ale zacznę od początku.Późnym wieczorem po zdzwonieniu się z kuzynką Martą tata wyskoczył po nią aby przyszła posiedzieć z nami. Kiedy już razem byli w okolicach naszego domu jacyś krewcy mocno podchmielony młodzieńcy zaczepili tatę niewybrednymi słowami i groźbami na które zaraz dostali odpowiednią do ich uprzejmości odpowiedz. Tata nie jest z tych co dają sobie w kaszę dmuchać ale kiedy usłyszałem przez okno całe zajście na wszelki wypadek wykonałem telefon do przyjaciela ;). W ciągu pięciu minut na odsiecz przybyło kilku "naszych" chłopaków aby zrobić porządek. Sytuacja szybko się wyjaśniła i niegrzeczni chłopcy natychmiast zmiękli. Szkoda tylko że okazali się chłopakami z dzielnicy hmm nie jestem za takimi akcjami ale nie szumi się na własnym podwórku.Teraz jak sądzę będą się dobrze zastanawiać nim zrobią to jeszcze raz. Też byłem nastolatem ale nie przypominam sobie abym zaczepił kogokolwiek w taki sposób a już szczególnie osobę której już sam wiek woła o szacunek.
Wiem że nie jest to historyjka poprawna wychowawczo ale przynajmniej coś się działo hihi a skoro nikomu nie stało się nic złego to już jest ok.Kiedy tata odprowadzał Martusię do domu nie było już problemów.
Urodzinki zakończyły się dosyć późno.Zdmuchnąłem 33 na torcie :( ale kilka prezentów odwróciło moją uwagę od tej cyferki.Od taty dostałem fajne bluzeczki a od Miśki perfumy i egipski wisiorek na którym hieroglifami wypisane jest moje imię. Monia ma taki sam ze swoim imieniem i postanowiliśmy że kiedyś się nimi wymienimy- przyjdzie ku temu odpowiedni dzień ...Dostałem też kartkę z życzeniami od Moni wielkości sporego obrazu a samym wieczorem odpakowałem z kokardki najmilszy prezent- a jaki to już możecie się domyślić ;)
uff rozpisałem się.Dobrze kończę już.Pozdrawiam wszystkich papa.

środa, 6 sierpnia 2008

TERMIN KONCERTU ZOSTAŁ PRZESUNIĘTY NA 29 SIERPIEŃ Niestety jeden ze sponsorów raczej potraktował sprawę luźno i brakowałoby nam pieniędzy na opłaty związane z imprezą. Szkoda trochę no ale trudno. Mam nadzieję że uda się wszystko dopiąć przynajmniej na tyle by każdy kto przyjdzie dobrze się bawił. Nie liczę na wiele bo po co być rozczarowanym jeśli suma jaką zbierzemy nie wystarczy na wiele. Plusem imprezy będzie przybliżenie Wam i miastu problemów związanych z niepełnosprawnością a to może nawet ważniejsze od moich osobistych korzyści. Mówiąc szczerze od początku tej akcji widoczną pomoc w sensie otrzymania czegoś dostałem tylko od Moniki. Mam fotel pionizacyjny za co jeszcze raz Monisiu Ci dziękuję.Sprawa podjazdu stanęła na robieniu kosztorysu hmm myślę że administrator po prostu olał sprawę ale to chyba norma w tej instytucji.Podjazd może będę miał za rok albo i 10 i wciąż będę się naprzykrzał wszystkim gdy będę się chciał wydostać z domu lub wrócić do niego po spacerku.dobrze to tyle relacji. Przepraszam źe tak kręcą się te terminy.pa pa

poniedziałek, 4 sierpnia 2008

:)

Cześć.O weekendzie napisałem Wam w poprzednim poście więc nie będę się powtarzał hihi ;)
Żartuję. Minął nieproporcjonalnie szybko w porównaniu do środka tygodnia. Mówią że czas to jednostka stała tylko dlaczego oczekiwanie dłuży nam się tak strasznie a miłe chwile mijają błyskawicznie?.Monika przyjechała w piątek wieczorem i właściwie od tej pory spędzaliśmy czas razem. "Tradycyjnie" zrobiliśmy grill w sobotę hmmm a reszta czasu? No cóż będę Wam gadał- nie nudzimy się w swoim towarzystwie ;).
Dni koncertu zbliżają się.Mam nadzieję że zobaczę wreszcie jakiś plakat lub inne wiadomości bo mało do mnie dociera.Oby termin imprezy nie uległ już zmianie.
Pogodę mamy fajną. Niektórzy narzekają na upał a ja cieszę się że jest ciepło.W pracy dziś poszło marnie ale przyznam że dziś wyjątkowo nie chciało mi się przyłożyć pilnie.
Zaraz zmykam na dwór. Czekam tylko jak Adrian wpadnie by pomóc. Pozdrawiam Was serdecznie papa