wtorek, 23 czerwca 2009

Przemieszczając się po mieście wózkiem czasem napotyka się „bariery bezmyślności”. Kierowcy tak często wykazują absolutny brak wyobraźni ale sam nie wiem czy mnie to dziwi… Gdybym był zdrowy lub nie miał styczności z osobami niepełnosprawnymi pewnie też nie zauważyłbym wielu istotnych szczególików. Dam przykład to może zrobicie inaczej- parkowanie na chodniku lub w miejscu gdzie obniżony jest chodnik może całkowicie uniemożliwić przejazd wózkowiczom. W moim wydaniu zaowocowało najpierw pokonaniem ruchliwej jedni w niedozwolonym, niebezpiecznym miejscu a potem niemożność wspięcia się na krawężnik. Szczęście że ludzie nie są już ślepi na takie rzeczy i dwóch rosłych panów uniosło 140 kg masy wózka i pomogło wtargać się na ten „schodek”. Nie potrzebowałbym tej pomocy gdyby parkujący samochody troszkę pomyśleli. Śmieszne też wydaje się poczynanie służb miasta… po co robić przejście dla pieszych obniżać chodnik gdy potem stawia się na nim beton i łańcuchy dla uniemożliwienia ruchu? O „grzechu” parkowania w miejscach oznaczonych kopertą wszyscy słyszeliśmy w mediach ale sam obserwowałem niedawno marne efekty tej akcji… przy mnie w takim miejscu zaparkowało cztery samochody a z każdego z nich wysiadł rosły zdrowy facet… Niestety różnych przykładów można by podać wiele… Pewnie ktoś w tym miejscu pomyśli że szukamy tylko przywilejów… hmm powiem tylko tyle- dziękuję za wszystkie „przywileje” wolę być zdrowy i nie mieć żadnego z nich. Niestety każdy może znaleźć się w takiej sytuacji więc może warto okazać zrozumienie?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz