piątek, 14 marca 2008

Cześć. Chyba ostatnio się opuszczam w częstym pisaniu hmm postaram się poprawić. Zakończyłem kilka minut pracę a w tej chwili czekam na obiad. Rozmawiałem chwilkę z Konradem na gadulcu o sprawach podjazdu i spraw finansowych całej akcji. Jeśli powiedzieć o pierwszym to tylko tyle co poprzednim razem – czekam na namiary kontaktowe z firmami. Sprawy finansowe po koncercie jeszcze nie zostały chyba podsumowane bo Konrad przemilczał temat. Poczekam jeszcze i zapytam ponownie… może wreszcie pochwalę Wam się efektem.
To tyle odnośnie tamtych spraw a teraz napiszę coś o codzienności. Już trzeci dzień humor mi się gdzieś zapodział. Ktoś go chyba ukradł i nawet wiem kto…Nic nie posuwa się do przodu tak jakbym chciał i to mnie wnerwia. Może to tylko chwilowa stagnacja przed czasem, gdy kilka wspólnych planów z Moniką wyjdzie po naszej myśli. Myślę że wtedy zacznie się dziać bardzo wiele i choć oznacza to mnóstwo zmian to już nie mogę się doczekać. Tymczasem musimy cierpliwie czekać.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz