środa, 13 czerwca 2012

Mecz

Hej. To nie próżność, ale samokrytyka… chciałem do tego postu dołączyć dokumentację fotograficzną, ale wszystkie zdjęcia, na których jestem uwidoczniają pewien mały mankament. Dobra, duuuuuży mankament w postaci mnie :( Chudy to ja nie jestem. Zatem musi wystarczyć opis. Pisałem o kibicowaniu w większym gronie, co udało nam się zrobić dzięki gościnie Beatki. Przyznam, że poza meczem, który jest już historią z tego wyjazdu zapamiętam wiele. Piękny dom z tarasem, którego pozazdroszczę każdemu, kto go posiada, kulinarne pyszności Beatki oraz jej i całej reszty sko ferajny towarzystwo. Cechą naszych spotkań jest wesoła dekadencka atmosfera. Trochę niewłaściwym byłoby pisać o minusie wyjazdu, bo to życie…byłby on prawdzie beztroski, gdyby nie kłopoty zdrowotne naszych bliskich, ale nie będę o nich pisał. Innym tematem jest już nasz powrót, który z przyczyn pojazdu odwlókł się o jeden dzień. Koniec urlopu mimo wszystko musiał nastąpić i znów na wszystko brak czasu. Nie narzekam… lubię, gdy mój czas jest zapełniony. Jeśli chodzi o kibicowanie to kochani trzymajmy wszystkie kciuki za naszych w sobotę!!

2 komentarze:

  1. oooooo nieeeee!!!!!!!!!!ja protestuję!!!!!!!!dlaczego nie ma żadnej dokumentacji fotograficznej ja się grzecznie pytam???!!!!!!!! chociażby tej z moją psiną, ala scena z Titanica, na Twoich kolanach??!!!! ja poprostu protestuję!!!!

    OdpowiedzUsuń
  2. i wogóle za mało serca włożyłeś, Darling, w ten post:/ poprosze one more time:)

    OdpowiedzUsuń