środa, 2 stycznia 2013

2013



Tam moi drodzy-mamy już rok 2013. Nowy rok, nowe nadzieje, nowe postanowienia oraz oczywiście małe retrospekcje roku minionego…
Nasz 2012 tylko pod jednym względem był udany i tym pozytywem było życie towarzyskie. Znów potwierdza się moje stare powiedzenie- jesteśmy bogaci, bogaci w PRZYJAŹŃ. Cała reszta niestety wyszła marnie… kulawe zdrówko, kulawe finanse i jakieś fatum w większości ważnych spraw. Nawet ostatnie poświąteczne dni przyniosły mocnego prztyczka w nos. Porównanie do prztyczka jest chyba jednak zbyt delikatne, bo tak niemiłego zaskoczenia nie spodziewałem się ani trochę. Umowa o pracę, która kończyła się w grudniu 2012 r nie została mi przedłużona. Cóż… skoro byłem chwalony, a nieupominany z wypełnianiem obowiązków podobnie to mogłem czuć się zaskoczony. Czekaliśmy na przedłużenie umowy jak na zmiłowanie, bo tak wiele spraw dla nas arcyważnych wiązało się z tym faktem. Już cieszyłem się, że będę się mógł z Wami tym podzielić, a tak…
Chcąc już tak bardziej optymistycznie to kierując się nadzieją może 2013r będzie bardziej szczęśliwy… Oby. Tego Wam życzę tak samo jak nam!!!

3 komentarze:

  1. Nowy musi byc lepszy! Nie mozna nam zatracic wiary,a wszystko sie pouklada. Zobaczysz:) Wszystko sie dzieje po cos,bo zmiany sa nieuniknione.Jestescie cudownymi ludzmi,dlatego czeka na Was jakis cud! Sciskam i pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Paulinko dziękujemy :* Jeśli w tym roku ułożą nam się te sprawy, które w ubiegłym stały się powodem zmartwień będzie świetnie. To nie jest nic wielkiego, ale może zapoczątkować szereg zmian, które mogą nadać nowego biegu w naszym życiu. Hmm to mógłby być ;) maleńki cud...

    OdpowiedzUsuń