Cudna, optymistyczna, energetyczna, pobudzająca, pachnąca, radosna, najbardziej oczekiwana… moja ukochana WIOSNA


Indianie liczyli swój wiek na ilość wiosen… wcale im się nie dziwię, gdyż ta pora roku to takie preludium odradzającej się z zimowej szarości przyrody. Wyczekane ciepło promieni słonecznych na buzi, zapach kwitnących drzew i budzący miłe myśli śpiew ptaków!!🥀


Nie ma lepszej pory roku, bo jest wstępem do kilku miesięcy ciepła, wygrzewania na słońcu, spacerów do późnej nocy, patrzenia w rozgwieżdżone niebo, ucieczki z domu w każdej możliwej chwili. 🏖️🌞🌈☀️


To jest czas, kiedy przestaję zwracać szczególną uwagę na porządek w domu, bo szkoda marnować czas na przekładanie przedmiotów z miejsca na miejsce… wyciągam Monię z domu, kiedy tylko jest to możliwe.



W sobotę zatrzymałem Ją na osiedlowym skwerku do 1ej w nocy… jeszcze para z buzi unosiła się po głębszym oddechu, ale bezruch powietrza nie dawał odczuć jeszcze dosyć niskiej temperatury.🕑
Wiosna to również czas treningów i dbania o kondycję pod gołym niebem- czas dopompować mój nowy wózek i ruszyć na mój „spacerniak” pod blokiem. ♿
Życie trochę uprzykrzają pyłki i swędzące plamki po nich na skórze z katarem w tle, ale co tam!! Budzimy się moi mili!! Włączamy drugi bieg i turbo dopalanie w uśpionych zimą ciałkach- W I O S N A



Brak komentarzy:
Prześlij komentarz