poniedziałek, 13 czerwca 2011


Pogoda troszkę kaprysi, ale to nic… i tak brakowało czasu na większe spacery. Dwa dni wolnego uciekły zbyt szybko, jest to jednak przypadłość tych rzeczy, które lubimy-długo się czeka i w mgnieniu mija. Mimo wszystko wreszcie był to bardziej luźny weekend. Więcej spania i przyjemności ;) Właściwie każdy z wieczorów spędziliśmy w towarzystwie więc było wesoło. W sobotę spotkaliśmy się z naszą zaprzyjaźnioną już rehabilitantką Asią. Będzie miała nowego dzidziusia :) Zdrówka Wam Asiu i gratulacje!!
Zbliżają się urlopy. Błata do Egiptu, Martynka nad morze a my… niestety zero planów. Właściwie poza zlotem psiapsiółek w jednej z Kieleckich wsi nie pojedziemy nigdzie. Pocieszam się jednak, iż przez te 3-4 dni będę tylko ja i 4 piękne kobiety:) Będzie fajnie.
Dziś już koniec pracy  zabieram się, więc do ćwiczeń paaaaaaaa

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz