wtorek, 5 kwietnia 2016

„Wiosna panie sierżancie”



„Wiosna panie sierżancie”… przyszedł mi do głowy tytuł starej polskiej komedii, kiedy spojrzałem przez okno!! Najpiękniejsza od zawsze pora roku dla mnie!! Magiczny moment, gdy temperatury zbliżone są już bardziej do letnich, a przyroda stoi w blokach startowych czekając na strzał startera by zarzucić nas zielenią. Mamy dosłownie kilka dni by upajać się tym ożywczym procesem :) Wraz ze słońcem i miłym dotykiem ciepłych promieni słonecznych na naszych policzkach i w naszych ludzkich umysłach budzi się jakaś energia. Wraca uśmiech na buzię, ochota na sport… budzi się amor w sercach zakochanych… widać to po ilości par w miłosnym pocałunku i uścisku w najbliższym parku :) Walentynki powinny mieć swoją wigilię teraz, a nie zimą!!
I ja razem z Monią zrobiliśmy wiosenną inaugurację weekendowych spacerów oraz parkowych spotkań na ławeczce… przyłączył/a się do nas nawet nowa przyjazna istota… trochę mało gadatliwa, ale bardzo towarzyska
.

 Wczoraj wyskoczyłem na pierwszy popołudniowy wypad w bardziej dyskretne i zielone miejsce (spotkałem tam pierwszych piwnych skautów… ich też wiosna pobudza ;) ) żeby obrócić pyszczek do słońca i chłonąć witaminkę D. Stałem w jednym miejscu dwie godziny, słuchałem trelu ptaków w miłosnych zapędach i cieszyłem się z tego wyjątkowego czasu, jakim właśnie teraz darzy nas przyroda!! Jest pięknie… normalnie serce rośnie!! Pozdrawiam wszystkich wiosennie :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz