„Wiosna panie sierżancie”… przyszedł mi do głowy tytuł
starej polskiej komedii, kiedy spojrzałem przez okno!! Najpiękniejsza od
zawsze pora roku dla mnie!! Magiczny moment, gdy temperatury zbliżone są już
bardziej do letnich, a przyroda stoi w blokach startowych czekając na strzał
startera by zarzucić nas zielenią. Mamy dosłownie kilka dni by upajać się tym ożywczym
procesem :) Wraz ze słońcem i miłym dotykiem ciepłych promieni słonecznych na
naszych policzkach i w naszych ludzkich umysłach budzi się jakaś energia. Wraca
uśmiech na buzię, ochota na sport… budzi się amor w sercach zakochanych… widać
to po ilości par w miłosnym pocałunku i uścisku w najbliższym parku :)
Walentynki powinny mieć swoją wigilię teraz, a nie zimą!!
I ja razem z Monią zrobiliśmy wiosenną inaugurację weekendowych
spacerów oraz parkowych spotkań na ławeczce… przyłączył/a się do nas nawet nowa
przyjazna istota… trochę mało gadatliwa, ale bardzo towarzyska
Wczoraj wyskoczyłem na pierwszy popołudniowy wypad w
bardziej dyskretne i zielone miejsce (spotkałem tam pierwszych piwnych skautów…
ich też wiosna pobudza ;) ) żeby obrócić pyszczek do słońca i chłonąć witaminkę
D. Stałem w jednym miejscu dwie godziny, słuchałem trelu ptaków w miłosnych
zapędach i cieszyłem się z tego wyjątkowego czasu, jakim właśnie teraz darzy
nas przyroda!! Jest pięknie… normalnie serce rośnie!! Pozdrawiam wszystkich wiosennie
:)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz