Jak w tytule… oczywiście w granicach ludzkiej
możliwości, a przede wszystkim dla tych, którym nigdy nie brakuje
optymizmu i marzeń. Czy trzeba wielkich sukcesów by poczuć się
szczęśliwym? Czy może raczej stajemy się ubożsi, gdy przestają cieszyć
rzeczy małe? Wydaje się, że brak prawdziwych trosk, przerost ambicji i
uodpornienie na drobne radości, ziarenka pozytywów uruchamia
poszukiwania sztucznych problemów… bo zupa była zbyt słona, szklanka
została na stole, koszula jest nie
uprasowana lub kolega dostał większą premię… Spektakularne wydarzenia to
tylko mała cząstka historii, którą tworzy krocie zwyczajnych chwil i
drobiazgów od nas samych. Tak często zapominamy, że każdy z nas ma na
nią wpływ.
Los mocno mnie doświadczył, bardzo wiele zabrał, ale dał
mi też coś wyjątkowego, co sprawia ogromną satysfakcję. Jest nią ogromny
głód na to, co kiedyś niemal całkiem utraciłem. Potrafię łakomie
patrzeć na każdy szczegół otoczenia, cieszyć się z towarzystwa
przyjaciół, patrzeć na koloryt ludzi, na gwiazdy, wodę… siedzieć do
późnej nocy z żoną na skwerku i cieszyć, że spędzamy razem czas, że
wyszedłem z czterech ścian, które tak ograniczają perspektywę świata.
Jest tyle ciekawych rzeczy, które giną w chaosie bodźców, ciągłego
napięcia i sprintu dzisiejszego życia. Czasem tak bardzo brakuje tego
ukojenia… informacyjnej ciszy i uporządkowania myśli. Nic dziwnego, że
często nasz wewnętrzny głos krzyczy DOŚĆ!!
Dawniej było łatwiej...
mieliśmy to co teraz, ale w bardziej przystępnej formie… mniej marności
określających status, gadżetów kradnących naszą uwagę i godziny cennego
życia, kontakt ze społecznością zaczynał się po wyjściu z domu, a nie
jak dziś w jego zaciszu w blasku monitora itd.
Dziś największym
sukcesem jest umiejętność kreowania siebie w prawdziwy, a nie wirtualny
sposób. Potrafić odnaleźć siebie, wyznaczać i realizować prawdziwe cele,
sprawiać przyjemności bliskim, dzielić dobrem, uczyć siebie i innych
prawdziwego życia. Marzyć i zdobywać tak by mieć świadomość, że nie
pominęło się czegoś ważnego. Grunt to nie poczuć się spełnionym, bo to
uczucie stoi bliżej epilogu i pozostawia tylko smak wspomnień po bogatej
treści. Nie ma granic, nie ma wyznaczonej mety dopóty sami sobie jej
nie postawimy. Bogaci ludzie to ci, wokół których jest wielu szczerych
przyjaciół, którzy potrafią poddać pomysł, do którego przystąpi wielu
chętnych, którzy zarażają optymizmem, uśmiechem, chęcią do życia i
wszelkich starań. Nie musi to być od razu rewolucja… na początek
wystarczy chęć do samorealizacji, bo nawet mały kamyk rzucony w wodę
roztacza na jej powierzchni duże kręgi!! Chcę!!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz