Przerwy
na blogu to ostatnio moja niechciana dyscyplina.
Dobrze jednak, że piszę z lekkim opóźnieniem, bo pewnie ton tekstu miałby inny wydźwięk. Kiepsko znoszę ostatnio perturbacje zdrowotne i trudno zebrać się do normalnego życia.
Denerwuję się, ale jest to poza moją wolą.
Wirus jaki mnie teraz zaatakował po prostu zdemolował mój organizm. Oczywiście przekazałem go również Moni, więc nie może czuć się pominięta 😊 Gdyby nie Monika skierowanie i pobyt w szpitalu byłby faktem. Mam już dość nadwyrężania tej osóbki!!
Dobrze jednak, że piszę z lekkim opóźnieniem, bo pewnie ton tekstu miałby inny wydźwięk. Kiepsko znoszę ostatnio perturbacje zdrowotne i trudno zebrać się do normalnego życia.
Denerwuję się, ale jest to poza moją wolą.
Wirus jaki mnie teraz zaatakował po prostu zdemolował mój organizm. Oczywiście przekazałem go również Moni, więc nie może czuć się pominięta 😊 Gdyby nie Monika skierowanie i pobyt w szpitalu byłby faktem. Mam już dość nadwyrężania tej osóbki!!
Muszę nieco odbudować optymizm i odnaleźć źródło mocy, które nas
napędzało.
Życie z dbałością tylko o siebie nie jest w naszej naturze.
Niech siły wracają, bo chcę być znów sobą!
Życie z dbałością tylko o siebie nie jest w naszej naturze.
Niech siły wracają, bo chcę być znów sobą!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz