poniedziałek, 26 kwietnia 2010

Hej. Spędziliśmy bardzo miło wolne dni ale nie omieszkam wspomnieć że odwiedziny Agi nie doszły do skutku!! Szczęśliwie (dla niej!!! Bo naraziłaby się na słowa ;) mniej przychylne) zrehabilitowała się niedzielnym spotkaniem na świeżym powietrzu. Bardzo miły spacerek po parku. Najlepsza była moja siostra… zabieram się z wami ale nie będę siedzieć tylko pobiegam. Ubrała adidaski, dresik no i pobiegała… może przez trzy minuty… He He He.
W piątek jak wspomniałem zaliczyliśmy wizytę u dentystki. Pani doktor nie mogła uwierzyć że ostatni raz byłem na takiej wizycie siedemnaście lat temu… ale i tak jestem niepocieszony bo znalazła sobie w mojej buzi coś do roboty… buuuu popsuje mi statystykę!! Jeszcze nikt nigdy mi nie manipulował przy ząbkach bo wszystkie były w najlepszym zdrowiu. Teraz też nic wielkiego się nie dzieje ale jednak nie będę mógł już powiedzieć że dentystę znam tylko z opowiadań.
Kurde pan Owsiak stał może dwa metry ode mnie i go nie widziałem :(

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz