środa, 21 kwietnia 2010

Hej. Kończy się powoli czas na rozliczenie pit-ów. My zrobiliśmy to wczoraj i choć strasznie tego nie lubię to akurat tym razem było bardzo wesoło. Pomagała nam koleżanka przebrnąć te tabelki i cyferki a w między czasie żartowaliśmy z różnych rzeczy. Ja złapałem taaaaaaaaki humor że aż Monia mnie powstrzymywała bojąc się o pomyłkę. Jednym słowem ;) pitoliliśmy i na papierze i o głupotach. Zasługę takiego wesołego nastroju w dużej mierze trzeba przypisać Adze bo to równa i super wesoła dziewczyna. W prawdzie jeszcze dziś mieliśmy małą przeprawę z US i jej jedną mocno nieprzyjemną urzędniczką ale… jakoś udało się pozyskać potrzebne nam informacje. Jakoś- to znaczy wykonując drugi telefon do pana naczelnika US który na szczęście okazał się bardziej uprzejmy oraz kompetentny. Mam nadzieje że będzie wszystko w dobrym porządku.
Mogę powiedzieć że cały dzień miałem dosyć towarzyski choćby dzięki telefonom które urywały się częściej niż zwykle. Między innymi dzwonił Dyziu którego mam nadzieje przedstawię Wam kiedy wreszcie dołączy do forum.
Cieszę się że pity są zrobione jednak martwię tym że nawarstwiło nam się spraw papierkowych aż nadto. Tak więc najbliższy czas będzie raczej obfitował w zajęcia „biurowe”. Pozdrawiam Was od siebie i żony. paaaaaaaaa

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz