Czy to jakaś prawidłowość? Paskudne weekendy i słoneczny tydzień roboczy… Nie podoba mi się to!! Jedyny plus minionej pogody jest taki że spędziłem fajne chwile z żoną :) Znalazłem czas by poćwiczyć (gdy Monia biegała) obejrzeć film a także zaprosić ciotkę Penkę. Jestem pod wrażeniem tej kobiety w dostojnym wieku. Wychowana w domu ambasadora Bułgarii w naszym kraju świeci niekłamaną klasą. Nie jest wyniosła… to nie to, równa kobieta, z którą można porozmawiać o wszystkim, ale z takim CZYMŚ w swoim sposobie bycia.
Dziś już normalny dzień- praca i rehabilitacja. Trzeba to jakoś ogarnąć, aby nie stracić lata na samych obowiązkach.
Kochanie nie można włamywać się na bloga męża!! Choć o aktywności czytających faktycznie można pomarzyć :) No trudno... Ja Ciebie też kocham i miło mi czytać to wyznanie nawet jeśli piszesz na moim blogu hmm a może tym bardziej miło bo mówisz o tym przy świadkach.
Miłego wieczoru, poranka czy dnia w zależności kiedy zobaczycie ten wpis.
Tomsonku, pamiętaj, że marzenia się spełniają:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Ciebie i twoją żonkę:P
Beata vel Bełata vel Marianna
a o fajnym, kolejnym weekendzie możesz śmiało zapomnieć: ma laaaaaaaaać! tak więc szykuj się na kolejne oglądanie filmu i leniwe poranki w wyrku z Monią:)
OdpowiedzUsuńnoooooo ciocia Błata jestem z Ciebie dumna.... widzę, ze ogarnęłaś temat...
OdpowiedzUsuńWreszcie Błata się pojawiła :)
OdpowiedzUsuń