poniedziałek, 6 czerwca 2011

Za nami słoneczny weekend w miejscowości Gowarzów. Zaczął się dobrą nowiną od Gosi i Olafa- gratulujemy!! Potem trochę ruchu na wrotkach i wesoła rozmowa przy pełnym stole. Wieczór zakończył się… zakończył… zakończył?
Sobota pod znakiem kilku ogrodowych prac, opalania się oraz nocnego oglądania filmów na podwórkowym kinie.
 Tomek specjalista do spraw powierzchni wyświetlania.
Darkan pomocny we wszystkim :)

Zaplecze techniczne.

Obraz kontrolny ze słoniem Olafa- to znaczy uwiecznionym przez niego na fotce.
Sala kinowa- widownia dopiero zapełniała się.

Nasze wspólne posiłki które osobiście lubię nie tylko z powodu jedzenia. Panuje tu zawsze wesoła atmosfera.
Olaf specjalizuje się w przyrządzaniu mięska na grillu.
Fajnie jest żyć w zgodzie z przyrodą tą fruwającą, futrzaną i ...
... i jeszcze jedno spojrzenie na gada

Dopisywały humory, apetyty i tylko jedno rozczarowało :( zaprzyjaźniona kotka która powiła kocięta schowała je przed wszystkimi. Chyba najbardziej zasmucona tym faktem była Monia... może i dobrze bo nie odciągnęlibyśmy jej od tych puchatych kulek.
Titijo i tak miala swoich fanów :)

Fajnie było



1 komentarz:

  1. oj faaajnie było jak zawsze....
    a Titi i tak mi pokaże dzieci..

    OdpowiedzUsuń