wtorek, 29 maja 2018
Podaj dalej...
Uczestniczyłem dziś w bardzo nietypowej sytuacji… napiszę, że zaskoczyła mnie jak jeszcze nigdy‼️
Siedzę i myślę o tym od samego zdarzenia… z jednej strony serce rośnie na myśl o ogromnej empatii u niektórych ludzi, a z drugiej strony dziwnie się poczułem będąc jej przyczyną‼️
Postaram się opisać to obrazowo dla lepszego zrozumienia sytuacji.
Kiedy przychodzi wiosna i słoneczny dzień zachowuję się jak panel baterii słonecznej… wystawiam pyszczek i łowię promyki, dopóki tylko nie zrobi mi się gorąco. Można mnie spotkać w wielu miejscach, które ułatwiają ekspozycje na słońce.🌝☀️
Ponieważ dziś sprzyjała ku temu sytuacja to wyszedłem przed pracą na spacer. Siostra wybierała się do sklepu, więc postanowiłem jej towarzyszyć w drodze do i z.
Oczywiście wejście do sklepu mijałoby się z celem spaceru, dlatego siostra weszła do Warusa sama, a ja ulokowałem się koło winkla i jak zwykle buzia do słońca.
Trwało to dłuższą chwilę, więc z nudy zacząłem się rozglądać dookoła. Mijali mnie ludzie, samochody, nawet bardzo długa biała limuzyna.🚙
Na parkingu stał samochód, o którym ostatnio czytałem, więc troszkę dłużej zawiesiłem na nim wzrok. Byłem bez okularów, więc obraz nieco rozmywał się w szczegółach, a w między czasie wyszedł z marketu jego właściciel.
Starszy, zadbany pan z zakupami otworzył sobie tylne drzwi i zaczął pakować niezbyt pokaźne sprawunki. Na koniec spojrzał na mnie pochylił się do wnętrza po czym odwrócił się i skierował w moim kierunku swoje kroki.😯
Zauważyłem, że niesie w ręku niewielki pakuneczek. Jeszcze przez sekundę myślałem, że mnie minie…, ale jego wyraz twarzy zdradzał, że chce coś mi powiedzieć.
Stanął tuż przede mną i wyciągając rękę z pakuneczkiem miłym tonem powiedział „…proszę to polędwica”.🤲
Na ułamek sekundy zabrakło mi słów… nie przyjechałem pod sklep prosić o jedzenie, a miejsce jakie zająłem było po prostu pozbawione cienia… Przemknęło mi przez myśl, że gdybym był właśnie głodny to gest ten oznaczałby upragniony posiłek.
Szukałem w myślach zdania, żeby odmówić, ale nie zniechęcić tego empatycznego człowieka, bo może kiedyś zechce wspomóc kogoś naprawdę głodnego.🥪🍪🥣
- Nie… nie trzeba, ale bardzo Panu dziękuję za ten miły gest – powiedziałem z ukłonem głowy
Wymieniłem uśmiech z panem i w sumie to nie wiem kto bardziej był w tej chwili zmieszany. Pierwsze co pomyślałem… „jej… jak dobrze, że nie potrzebuję (mam nadzieję nigdy) takiej pomocy, a drugie, że bardzo trudno jest przyjąć taki gest serca osobie potrzebującej.
Nie daje mi spokoju ta w sumie przecież pozytywna i prawdziwie ludzka sytuacja⁉️
Potem zastanawiałem się, dlaczego miły Pan pomyślał, że potrzebuję pomocy… trzydniowy zarost lubi moja żona, postrzępiona aplikacja na koszulce to design pewnej nawet dosyć modnej firmy, a wózek elektryczny, na którym wyjeżdżam na dłuższy spacer jest już dosyć stary, ale nie aż tak. ♿🧔
Może moja opalenizna na buzi sugerowała uliczny tryb życia⁉️
Z resztą nie ważne… dobrze, że po prostu są tacy ludzie jak ten Pan, który chciał podzielić się z „potrzebującym” . Karma wraca kochani‼️
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz