wtorek, 2 grudnia 2008

Kończąc wczorajszy temat. Wychowałem się w tym miejscu w czasach wydaje mi się lepszych dla dzieciństwa i rozwoju fizycznego. Nie było w prawdzie komputerów, komórek, stu programów w telewizji oraz tysiąca zabawek. Były to czasy „Czterech pancernych” gdy biegało się po lesie z karabinem zrobionym z patyka, siedziało przy ognisku lub wymyślało różne mniej lub bardziej mądre zajęcia. Latem do domu zaglądałem tylko na obiad, kolację w której wygłodniałemu smakowała zwykła kanapka z masłem i pomidorem. W nocy padało się do łóżka zasypiając niemal natychmiast po takim wybieganym dniu.Do dziś dzięki tamtym czasom mogę śmiało powiedzieć że znam każdy większy kamień w mojej okolicy nawet jeśli nie mogę już dotrzeć do nich na nogach. Nie zamieniłbym tego na ekran komutera choćby najfajniejszych gier. To były inne czasy…

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz