piątek, 9 stycznia 2009

Hej. Znów wpadłem pomarudzić. Teraz mogę powiedzieć- weekend!!! Zakończyłem pracę ale myślałem że w trakcie wykorkuje… Nie jestem kawoszem i kosztuje tego pobudzającego napoju raczej rzadko a dziś skusiłem się na dwa kubki. Pewny nie jestem czy to skutek kofeiny ale poczułem się marnie hi hi przedawkowałem chyba. Będę się wystrzegał kawy… (ale kawusi na pewno nie ;) !!!)
Właśnie w tej chwili jedzie do mnie Monia a Kasia dla odmiany szykuje się do odjazdu. Fajnie że wyszło tak iż ostatnie prawie trzy tygodnie nie byliśmy z tatą sami w domu. Niestety w poniedziałek się to zmieni ale póki co cieszmy się z weekendu.
Czego raczej nie zrobię w ten week? Hmm hmm po pierwsze raczej nie wyjdę z domu a więc nie strzelę też urodzinowego drinka a bardzo bym chciał wypić Twoje zdrówko honeyu… ;) po trzecie nie pójdę na paintbola bo by Miśka inne kulki urwała gdyby mnie na nim przyłapała. To taka grzeczna (wyłącznie męska!!) gra Moniu czemu ten sceptycyzm dla mojego udziału w niej? Przecież honey by mnie przypilnował…. A może zmienisz zdanie???????
Co zrobię w week? Przede wszystkim spędzę miiiiiłe chwile z kochaną Miśką. Prawdopodobnie spotkam się z kimś kto w zamierzchłych czasach był kumplem i sąsiadem z tej samej klatki. Mimo przepaści jaka powstała po moim wypadku w tej znajomości chciałbym pogadać na temat tej nieprzyjaznej sąsiedzkiej koalicji zawiązanej przeciw mojemu podjazdowi. Chciałbym zrozumieć dlaczego nawet jego rodzice nie potrafią poprzeć mnie i stanąć za mną w tej sprawie. Zobaczymy co usłyszę.
Za chwilkę zmykam z netu wiec powiem Wam już pa pa i miłego wypoczynku.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz