wtorek, 12 maja 2009

kot

Zacząłem dziś dzionek wcześnie ale i tak poza pracą niewiele zrobiłem. Muszę zmotywować się i zorganizować rozkład dnia tak aby nie mieć poczucia że zmarnowałem czas.
Dziś kupiliśmy nowe opony i dętki do wózka. Nawet założono je nam i napompowano na miejscu. Dobili w nie 10 atmosfer :) przy wcześniejszym pompowaniu miałem raptem półtorej… podobno właśnie słabe ciśnienie było przyczyną przedwczesnej awarii. Ten sam czynnik równie skutecznie utrudniał jazdę na wózku.
Przymusowo siedzę jeszcze w necie bo dziewczyny wyskoczyły na dalsze zakupy. Towarzyszy mi Garfield… kot który w ostatnich dniach pokazuje dwie natury- leniwca i zwariowanego zwierzaka zależnie od ochoty. Czasem chce mi się z niego śmiać kiedy zaczyna szaleć dla zabawy.
Zamykam zaraz kompa bo chyba trzeba odpocząć od niego przed jutrem a coś czuję że znów czeka mnie rano przeprawa z weryfikacją w pracy. Dziś udało mi się wygrać i dojść swojej racji ale na koniec pracy ponownie pokusiłem się o wrzucenie czegoś technicznie kłopotliwego… No nic… zobaczymy czy to się i tym razem opłaci.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz