środa, 3 sierpnia 2011

Ostatnie dwa dni należą do jednych z najgorszych w moim życiu... Wiem, że jeszcze dwa trzy i będzie to tylko złe wspomnienie. Oby to był pierwszy i ostatni raz!!
Dziś znów poranek spędziłem w karetce. Niestety obsada ratownicza nie jest w stanie zrobić nic poza zmierzeniem ciśnienia lub odwiezieniem do szpitala jeśli jest taka potrzeba. Zły jestem na pierwsza lekarkę która się mną zajęła. Gdyby nie ona może miałbym najgorsze za sobą. Dziś chyba bardziej kompetentna pani lekarz powiedziała,że działania poprzedniczki były po prostu bez sensu. Tylko dlaczego ja to musiałem przetestować? Dobrze... będzie lepiej... złego licho nie bierze.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz