poniedziałek, 9 grudnia 2013

Naiwność to czy już...



Chciałbym polecić Wam film, który obejrzałem z Monią w sobotę. Troszkę trudny, ale też robiący wrażenie… dający dużo do myślenia.
Piszę tu o filmie pod tytułem „ Musimy porozmawiać o Kevinie”. Opowiada o pewnym rodzaju uczucia-relacji, którego doświadczyć nie życzyłbym nikomu. Historia, tak trudna do wyobrażenia jak i możliwa. To nie jest kino akcji, ale jeśli są między Wami Ci, którzy lubią po seansie podyskutować to jest to film dla Was. Zachęcam do oglądania.
W innym temacie… znacie cytat z pewnego czeskiego serialu- „ Gdyby głupota miała skrzydła latałaby pani jak gołębica”… tak, dziś spotkałem się z przykładem takiej sytuacji.  Czasem zastanawiam się gdzie znika rozum, gdy się robi pewne akcje. Zrobienie takiej rzeczy z pełną premedytacją to już zupełny…
Może absurdalny przykład, ale najbardziej mi to przychodzi do głowy… zrobić napad na bank razem z bratem bliźniakiem nie każąc mu zakładać maski na głowę oraz podając kartkę z napisem „ ładuj wszystkie pieniądze do torby mojego brata”i mieć jeszcze nadzieję, że nigdy nie zostanie się złapanym.
Sam nie wiem czy śmiać się z takich rzeczy czy pokiwać głową z żalem, że można być tak naiwnym.
Wygląda na to, że można…

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz