poniedziałek, 2 grudnia 2013

Andrzej już poszedł...zaraz spotkanie z Barbarą i na koniec wizyta Sylwestra :)



Andrzej to poza Barbarą oraz Sylwestrem chyba najbardziej imprezowi imiennicy :) Ich święto, a dla nas okazja by spotkać się w większym towarzystwie. Miło zobaczyć te wszystkie znajome twarze, pośmiać się i pogadać o tym, co było, co się być może dobrego wydarzy w nieodległej przyszłości. Miło jest patrzeć na nowe pokolenie, które ze spotkania na spotkanie jest coraz większe i mądrzejsze dzięki zdolności nauczania się i nabieraniu doświadczenia każdego dnia z ich dziecięcego życia.
Jedyna rzecz, która mnie troszkę rozprasza na takich spędach to ilość scenerii do ogarnięcia swoją uwagą. Koncentracji aż tak nie można podzielić by znaleźć się w każdej z grup rozprawiającej na raz o różnych tematach. Najważniejsze jednak, że jest o prostu wesoło.
Zdolność regeneracji nie jest już tak efektywna jak dawniej :) Dobrze, że miałem jeszcze dziś wolne w pracy i szansę na odespanie tej odrobiny hedonizmu. Zaraz do ćwiczeń, jutro do pracy… schodzę na ziemię zatem i zapinam się do codziennego kieratu.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz