W dniu wczorajszym TVP2 wyświetliła dokument BBC pod tytułem
„Znów będziesz chodził” (dziękuję za informacje o nim dziewczyny :)-przegapiłbym)
Dokument opowiedział w skrócie jak przebiegały prace, przygotowania do tego spektakularnego
sukcesu w medycynie. Pierwszy człowiek dzięki zastosowaniu nowatorskiej metody
zaczyna chodzić... ciągle nie mogę w to uwierzyć. Lekarze świata głowili się nad metodą przez
dziesiątki lat- udało się to NASZYM lekarzom. Rzucili się na głęboką wodę
wybierając bardzo trudny przypadek- niemal centymetr przerwy między tą
neurologiczną autostradą naszego ciała. To nie był przypadek!! Lekarze wiedzieli,
co robią, jak robią i to naprawdę wyszło. Boże nawet nie wiecie, co czuję…
jakby lek na moje kalectwo było na wyciągnięcie ręki… jakby za chwilę mieli nas
wszystkich naprawić i dać nowe życie. Stało się to możliwe… to się wydarzy!! Pierwszy pacjent mów o powracającym czuciu i najwyraźniej nie towarzyszył temu ból, raczej o niezwykłych wrażeniach powracającego czucia, odzyskiwaniu świadomości posiadania kończyn jak przed wypadkiem.
Trochę przeraża operacja, perspektywa ogromu pracy nad sobą, ale skoro ten pan
daje radę to i ja nie polegnę. Ćwiczenie jest moim chlebem poprzednim od dwudziestu
jeden lat.
Wyobraźnie rozpala informacja, że twórcy metody nie chcą
urywać czy patentować metody, a to daje nadzieję, że zajmie się tym wielu
lekarzy, szansę na szybszy postęp i powszechny dostęp do tej metody leczenia.
Odkrywcy nie chcą zarabiać na patentach i chwała im za to!! Wierzę, że tak
właśnie będzie, ale ochładza mnie myśl o finansowej kwestii tak złożonego
przedsięwzięcia... nie wierzę w darmowe leczenie… nie mam ku temu powodu skoro
po moim wypadku rehabilitację musiałem zapewnić sobie sam. Operacja potem długotrwała
rehabilitacja… możliwie profesjonalna… zwykły szarak tego nie przebrnie sam… Od
dawna zastanawiam się, dlaczego na wojnę idą takie niebotyczne pieniądze, a leczenie
nie jest dostępne wszystkim potrzebującym. Zdrowie naprawdę nie powinno mieć
ceny!!
Nie wiem jeszcze jak, nie wiem gdzie, ale muszę o tym myśleć
już dziś i nie tracić nadziei szczególnie, gdy wreszcie mam podstawę by ją w ogóle
mieć!! Może się wreszcie pozbędę obcych ciał na mojej przetraconej szyi :) Swoją
drogą jak na nie patrzę to czuję się jak praca Adama Słodowego…
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz