Nie lubię dzisiejszych świąt, ale jakoś mi tak dziwnie, że
nie mogliśmy z Monią odwiedzić miejsca spoczynku mamy i taty w tym roku. Choć
smutna to jednak piękna i potrzebna tradycja pamięci o bliskich, których nie ma
już fizycznie wśród nas. Moni kontuzja niestety przeszkodziła w jej spełnieniu.
Tymczasem siedzę w pracy i pomagam innym podróżnym dotrzeć tam gdzie potrzebują.
Zapaliliśmy świeczki w domu by, choć w taki sposób przypominać.
U Was też jest tak cicho?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz