Jest już wiosna i choć za oknem nieco poszarzało to chyba
można już podsumować zimę. Chciałbym żeby pogodowo i zdrowotnie było przynajmniej
tak jak w tym każdego roku. Niezbyt zimno, bezśnieżnie i trzy dni kataru :) Po ubiegłej
zimie i tylu ciężkich chorobach to ogromna radocha. W prawdzie zaszczepiłem się
na powikłania grypy i pneumokoki, ale najwyraźniej pomogło… przynajmniej w
kwestii przeziębień. Wreszcie mogłem poświęcić się rehabilitacji za co również
dziękuje Wojtkowi, który ze mną pracuje oraz żonie, że jest cierpliwa i chętna
w tym pomóc :)
Święta pracujące… Pogoda rysuje się słabo, więc w sumie
wszystko jedno. Niebawem będę miał ciut więcej czasu na komputer t jest szansa,
że wreszcie zaistnieje na bogu dłuższym wpisem. Mam jeden temat… dodam, że
obiecany w tym miejscu do poruszenia i mam nadzieję, że wreszcie dotrzymam
słowa… chyba już mogę…
Dziś już czas goni, więc pozdrawiam i lecę do zajęć :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz