poniedziałek, 18 lipca 2011




Wieczór u Martynki.
Spóźniliśmy się troszkę na tą sławetną imprezę. Chciałoby się powiedzieć, iż mieliśmy dobre wejście, lecz tego dnia gościem nr 1 była Iwonka. Zostaliśmy troszkę dłużej, aby odwiedzić mamę Moni i mojego tatę. Na grillu skwierczały już przekąski a towarzystwo było rozgadane i głośne. Oczywiście zastaliśmy dobrze nam znane towarzystwo + Asia, którą dopiero poznałem. Oczywiście nie mogło zabraknąć Błaty tryskającej urodą i humorem. Tego wieczoru była jeszcze z nami Marysia mama Iwonki ale samopoczucie oraz niecierpliwość Oli nie pozwoliło jej być dłużej. Kogo brakowało ze skarlandzkiej ekipy? Oczywiście Uli i honeya ale cóż… była mała przeszkoda… Domyśleć się nietrudno jak było gdy spotyka się kilka przyjaciółek…

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz