niedziela, 26 lutego 2012

U Gosi

Mija spokojny weekend. Dla nas dłuższy niż zwykle dzięki piątkowemu urlopowi. Zaczął się leniwie od późnego poranka gdy obudziliśmy się blisko czternastej :) Tak więc na obiad śniadanie lekki lanczyk i kolacja u Gosi. Było strasznie miło w gościnie jak zawsze w tym towarzystwie. Dziś znów daliśmy poznać się jako śpiochy choć trudno podejrzewać nas do samego końca o próżnowanie ;) w pieleszach.
Teraz gorąca kąpiel i kilka miłych chwil w ramionach żony. Tak zakończymy ten wypoczynkowy czas. Pozdrawiamy wszystkich i życzymy miłej nocy dla nocnych marków odwiedzających jeszcze dziś blog oraz dnia którzy zrobią to jutro :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz