wtorek, 14 lutego 2012

Walentynki

Walentynki...
Jedni lubią to święto inni notorycznie negują. Mnie do głowy przychodzi jeden przepis na to święto i wtedy wydaje mi się już całkiem sensowne. Przede wszystkim obrałbym je jak cebulę z tego komercyjnego blichtru. Serduszka, kwiaty, całusy itd... dawane tylko z tej okazji tracą jakąkolwiek wartość. Eksplozja miłości... a potem bezruch i cisza? O nie!! Nigdy nie podchodziłem do walentynek jako święta zakochanych. Dla mnie to okazja aby odezwać się do tych którzy gdzieś w naszych myślach zawsze emanują ciepłem. Właśnie tym osobom dziś mówię WSZYSTKIEGO NAJLEPSZEGO!!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz