Wizyty u lekarza nie są moim ulubionym zajęciem. Na
szczęście dziś byłem tylko po zaświadczenie i przebadać się na okoliczność wzięcia
szczepionki. Poczekalnia to oczywiście jeden wielki chaos i próba sprytu dla tych,
co wciskają się bez kolejki. Przyznam,
że niektóre osoby mają ogromny tupet… na chama byleby wejść, a przy wyjściu z
gabinetu zawsze wzrok spuszczony na podłogę… Wstyd?? Pewnie trochę tak, ale przecież
liczy się efekt. Drugi gatunek oczekujących to starsze osoby ( nie wszystkie
oczywiście) stojące jak w blokach startowych po medal- jakby faktycznie czas je
gonił. Wkurza mnie to, dlatego sam nie kombinuję, nie szukam wymówek czekając
grzecznie na swoją kolej. Próbowałem dziś dać do zrozumienia jednej pani, że może
warto przepuścić osoby, które idą jeszcze dzisiaj do pracy, ale miałem wrażenie
jakby nie rozumiała języka polskiego. Czasem po prostu potrzeba odrobiny
zrozumienia…
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz