wtorek, 7 stycznia 2014

Trzech Króli mnie oszukało...



Zdążyło Wam się pójść do pracy i to z własnej nieprzymuszonej woli, gdy w grafiku jak wół było oznaczone, iż ma się wolne? Coś mi się chyba na przewidziało, bo wczoraj specjalnie „rzuciłem” okiem, jaką będę miał zmianę… oczywiście zrobiłem sobie zmyłkę, że hej. Tak, więc zamiast odpocząć skoro była okazja po wczorajszym trzygodzinnym treningu to zapychałem w pracy niczemu nieświadomy.
Gdybym dnia wolnego nie przełożył na inny termin chyba sam bym sobie podgryzł żyły… a tak mi się dziś ciężko wstawało. Trzech Króli mnie oszukało :)
Muszę się pochwalić, że zauważam stopniowy progres w mojej jeździe na ręcznym wózku.  Następne treningi postanowiłem zrobić już w trudniejszym terenie. Jazda w tą i z powrotem po korytarzu naszego bloku troszkę mnie już nudzi, choć w jeździe po nim jest jeden plus- poznaję (przynajmniej z widzenia) nowych sąsiadów, którzy ostatnio tu zamieszkali.
W parkingu podziemnym przewijają się zmotoryzowani, ale tych jest znacznie mniej choćby dlatego, że większość normalnych ludzi odpoczywa w weekendy, a nie jeździ w kółko po podziemiach :) Obiecałem sobie, że do samego lata nie ma wymówek i tego się trzymam. Gdyby nie bóle nogi po złamaniu i zapaleniu kości byłbym z siebie już całkiem zadowolony. Parapodium, ciężarki i wózek ręczny wypełnia mi aż po brzegi wolny czas.
Odpocznę latem, gdy zmniejszę troszkę ilość dni ćwiczeń, a jeśli mój plan zimowy powiedzie się to połączę spacery na słoneczku z jazdą wózkiem w formie treningu i będzie już idealnie- przyjemne z pożytecznym!! Mam, nadzieję, że ten rok nie zaskoczy mnie już żadną operację czy chorobą… limit zdrowotnej próby wyczerpany… oby.
Jak Wasze postanowienia noworoczne? O kilku słyszałem :) Nawet o takich które zostały wprowadzone w życie iiiiiiiiiiiiii szczerze życzę WYTRWAŁOŚCI!!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz