A gdyby tak zamiast zbrojeń, wojen, zabijania energię,
geniusz i wiedzę poświęcić dla ludzkiego ogółu?
Zlikwidować głód sprawić by nikt nie musiał cierpieć…
utopia? Wiem to prawda… przykra prawda. Myślę, że pierwsze wymienione to przede
wszystkim dobry interes w szerokim rozumieniu. Zamiast okiełznać żywioły,
znaleźć leki na wszelkie choroby wciąż walka, walka walka. Szczęśliwie nie jest
to jedyna reguła i pomimo wszystko są wyjątki. Paradoks? Człowiek, który
wymyślił dynamit będący także narzędziem zniszczenia przeznaczył swój majątek
na chyba najsłynniejszą nagrodę naukową świata- NOBEL. Nagroda dla ludzi którzy
w swoim życiu dokonali rzeczy niezwykłych przełomowych. Tegoroczna nagroda z
dziedziny medycyny może okazać się TĄ cudowną tabletką, która uleczy wszystko. Tak…
właśnie w niej i dla mnie nadzieja. Początki były trudne choćby z powodów
etycznych dla tych sprytnych pierwotnych komórek, z których buduje się każde
nowe życie. Jeszcze chwilkę temu komórki macierzyste można było pozyskać tylko
za pomocą klonowania posługując się dla pozyskania tychże drobinek materiałem
genetycznym zamkniętym w jajeczku pobranym z ciała kobiety, innymi słowy
stworzenia zarodku. Czy tak wczesny rozwój to już człowiek? Moralni etyczne
głoszą, że tak… inni twierdzą, że to tylko zbiór komórek, którym daleko jeszcze
do ludzkiej postaci. Szczęśliwie dziś mamy już podwaliny do dalszych badań
zupełnie pomijającą kontrowersyjny początek. Panowie John B.Gurdon i Shinya
Yamanaka odkryli jak zmusić dojrzałe już komórki aby cofnęły swój rozwój do
poziomu macierzystego. Do klinicznego użycia jeszcze daleko, ale kto wie może
to odkrycie jest właśnie początkiem mojego powrotu do zdrowia. Dla mnie ten
Nobel jest szczególnie cenny. Chciałbym żeby okazało się to tak skuteczne, proste jak zażycie tabletki przeciwbólowej.
Zaciekawionych odsyłam do kliknięcia linku, który opowie
troszkę szerzej o tym temacie http://www.polityka.pl/nauka/zdrowie/1531115,1,nagrody-nobla-2012-medycyna-i-fizjologia.read
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz