Czuję się jak wyżęta ścierka…
W głowie pustka, pustynia, jałowa sieć połączeń
nerwowych-umysłowa koma. Jakby ktoś skradł całą motywację i kreatywność z mojej
przestrzeni życiowej. Wiem, ze narzekam, ale cóż… czasem trudno jest tego nie
robić.
Chciałbym tak wiele… po czym szukam sensu posiadania tego…
Już zapomniałem jak to jest być zdrowym, sprawnym i samodzielnym. Gdybym
to nagle odzyskał chyba nie wiedziałbym, co z tym zrobić. To jak wyjść z
więzienia po trzydziestu latach i móc wszystko. Tylko, że nowa rzeczywistość
nijak już nie pasuje do tego, kim się stało po takim czasie. Wszelkie marzenia na
wyciągnięcie ręki i ogromny strach by ją wyciągnąć. Z resztą to bez sensu… życie
samo w sobie jest więzieniem-sprawdzianem własnych ograniczeń. Wszystko jest
takie względne………………
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz