Gdyby przepowiednia starożytnych Majów była prawdziwa… Zmierzch
cywilizacji, prawdziwy Armagedon dla życia na naszej planecie. Wszak nie jest to
jedyna przepowiednia zagłady dla znanego nam świata. Nasza religia mówi o apokalipsie,
sądzie ostatecznym, w który jednak trudno nam uwierzyć, a już na pewno wyobrazić
sobie. Dziś cisza przed burzą normalne życie, które nie różni się niczym od naszej
życiowej przeszłości, a jutro kataklizm, jakiego nasz świat nie widział. Dla
nas wszystkich odcięcie wody, prądu i gazu byłoby już tragedią… Wydaje się, że
wizja zniszczenia ludzkości jest taka nierealna tymczasem nie trzeba asteroidy,
wulkanów, potopu czy innych nieokiełznanych przykładów by ją zgasić. Weźmy,
chociaż pod uwagę przyrodę, która już regulowała równowagę na naszym globie w
przeszłości. Wystarczyłby zajadły wirus stworzony przez naturę czy w laboratorium
szalonego naukowca. Cichy zabójca, który przy dzisiejszej mobilności ludzi
mógłby rozprzestrzenić się błyskawiczne do najdalszych zakątków ziemi. Inny
przykład? Nuklearna wojna, której wywołanie wcale nie jest takie nierealne. Jest
wiele przyczyn, które mogą nas zgładzić.
Zastanawialiście się kiedyś, co zrobilibyście gdyby zagłada
była już pewna i nieodwołana? Ostatni dzień naszego istnienia... i tyle rzeczy,
których jeszcze nie zrobiliśmy. Nie ma już znaczenia jedzenie, praca, kredyty
do spłacenia nic… tylko kilka ostatnich godzin. Można zrobić wszystko bez
strachu przed karą, wyrzutów sumienia z powodu nieodpowiedzialności każde
szaleństwo usprawiedliwione. Hmmm co bym zrobił?? Jedyne, co przychodzi mi do
głowy to czas spędzony z bliskimi. Najpierw namiętne chwile z żoną, a potem do
samego końca z osobami, które kocham. Gdym miał okazać strach czy widzieć go u
kogoś to właśnie u nich. Wyobrażam sobie tą chwilę, jako jeden moment widząc
tylko tych, z którymi zawsze spędzałem mile czas. Chciałbym mieć chwilkę by móc
powiedzieć każdemu ile dla mnie znaczyli, przytulić Monię spojrzeć w oczy
uśmiechnąć się i… nicość.
Myślę, że każdy miałby własną wizję takiego dnia, lecz
prawda jest… taka, iż tylko zmierzenie się z konkretną sytuacją pokazałaby prawdziwą
stronę naszej natury.
Kończąc hmm cieszmy się z życia i nie odkładajmy wszystkich przyjemności
na przyszłość, aby nie było wiele rzeczy, których moglibyśmy żałować. Szanujmy
ludzi, kochajmy bliskich, przyjaciół. Bądźmy dla nich dobrzy aby
na samym końcu mieć przy sobie kogoś zamiast pustych ścian i samotności.
ja tam wiem dokładnie co bym robił... :D
OdpowiedzUsuńno wiem... siedziałbyś koło nas :)
Usuń