czwartek, 13 grudnia 2012

W oczekiwniu na ducha...



Zbliżają się święta

Jakoś nie czuję jeszcze ich ducha. Poza sprzątaniem, choinką oświetloną za oknem i poszukiwaniem prezentów dla chrześniaków jeszcze nie ma oznak w naszym domu. Zapewne, kiedy tradycyjnie już przywdzieję czapkę mikołaja, wyciągniemy ozdoby i zabierzemy się z Monią do ubierania choinki poczuję tą atmosferę. Oczywiście chyba jeszcze ważniejszą od czapki przy przystrajaniu choinki jest puszczana w kółko Last Christmas- najbardziej świąteczna ze świątecznych piosenek. W tym roku mamy z głowy gotowanie nooo przynajmniej w dużej części, bo Wigilia u rodziców. Dwóch Wigilii jednego wieczoru jeszcze nigdy nie zaliczyłem. Już się boję o swój brzuch… Gdzie te czasy, gdy wciągało się potworne ilości ze świątecznego stołu bez konsekwencji. Święta przywołują też wspomnienia. Bardzo żałuję, że nie możemy ich spędzić w pełnym składzie rodziny Osóbków. Cóż… mama będzie obecna na inny sposób w myślach, sercu, wspominkach.
Jak znam życie świąteczne dni będziemy mieli zapełnione po brzegi. Byłoby miło zobaczyć kilka osób, z którymi widujemy się tak rzadko. Cieszę się, że dziś w pracy dostaliśmy informację o wolnym od pracy dniu. Wigilijnym. Niech dopisze Wam i nam zdrówko kochani :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz