sobota, 10 sierpnia 2013

Rocznica ślubu



Ósmego sierpnia minął kolejny rok spędzony w związku małżeńskim. Cztery lata… ani dużo, ani mało, ale wystarczająco, aby powiedzieć, że się kogoś już zna. Za nami wiele szczęśliwych chwil, niestety także mniej miłych, bo życie nie skąpi także takich.
Cieszę się, że zarówno dobre jak i smutne sprawy dowiodły nam samym, jakim jesteśmy małżeństwem. Zdajemy na szczęście egzamin z przysięgi małżeńskiej „na dobre i złe, w zdrowiu i chorobie” i mam nadzieję, że tak będzie aż do końcowych słów tej formuły. Cieszę się niezmiernie z największych komplementów, jaki może powiedzieć partnerka życiowa mężczyźnie i które usłyszałem niejeden raz- „to były moje najszczęśliwsze lata życia, jesteś najlepszym, co dało mi życie”. Czy może być coś piękniejszego niż danie komuś szczęście? Powiesz Moniu jak to jest gdy się wie, że dało się je komuś? Kochać i być miłowanym… mówię Wam to cudne uczucie, to takie budujące!!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz