Szkoda, że taki krótki, ale tego nam było trzeba!! Urlop
tyleż niespodziewany, co udany. Cieszę się, że udało spędzić się go właśnie w
taki sposób- troszkę gwarnego miasta i cichej wsi. Podziwiam wujka, który w
wieku dziewięćdziesięciu czterech lat tak świetnie radził sobie w pieszych wycieczkach.
Aż trudno uwierzyć, że ma tyle lat. Był Wilanów, starówka raz Kościół Narodowy,
a potem weranda na wsi :)… moje marzenie na letnie wieczory i śniadania o
poranku. Dużo opowieści frontowych oraz tych z późniejszego okresu i wojskowego
życia. Było naprawdę miło!! Chyba dopiero teraz poczułem lato.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz