Dziś dopadły mnie czynności, które każdy facet omija z
daleka. POBIERANIE KRWI… tym razem poszło w miarę dobrze… :)
Niemniej jednak ten post jest tylko pośrednio związany z
tematem powyżej. W przerwie pomiędzy badaniami skorzystałem z uroków pięknego
dnia i wiecie, co zaskoczyło mnie najbardziej?? Otóż najpierw coś zielonego
przyciągnęło wzrok Moni, a po chwili mój wprowadziło w zdumienie.
Przychodnia, w której robiłem badanie mieści się w Warszawie na dzielnicy Ursus gdzie jak się złożyło piętnaście metrów od niej również jest moje mieszkanie. Zobaczcie cóż wygrzewało się w porannym słońcu na naszej posesji…
Modliszka jak malowana!! Zawsze myślałem, że takie rzeczy nie u nas, ale jak się
okazało… myliłem się. W całym czterdziestoletnim życiu mieszkając praktycznie w
lesie nie uświadczyłem takiego widoku!!
Samiczka to czy samiec?
Miałeś farta.Pozdrawiam Was!
OdpowiedzUsuń