czwartek, 7 kwietnia 2011

"Doświadczony żeglarz nie walczy z prądami ani wiatrem, ale pozwala im unosić się w obranym przez siebie kierunku" - Bolesław Prus
Na morzu życia ja także stałem się „doświadczonym” żeglarzem… a właściwie rozbitkiem bo doświadczonym zostałem przez los. Ostatnio znów zastanawiałem się nad moim życiem dawniej i dziś. Od surfingu w młodości przez dryf po wypadku do rejsu jakim jest teraźniejsze życie. Bolesław mówi że lepiej jest żeglować z wiatrem niż brnąć pod niego. Zgadzam się choć sądzę że w samym życiu niezbyt się to sprawdza. Dryfowałem ładnych kilka lat i choć czas mijał jedyne co mnie spotykało to kolejne fale popychające wszędzie tylko nie do jakiegoś konkretnego celu. Dopiero kiedy zacząłem machać rękami jak rozbitek zaczęło się coś dziać. Stałem się widoczny dla większości przepływających jednostek które pomogły mi się dostać na pokład. Wciąż nie jest łatwo płynąć bo wiatr jednak nie zawsze sprzyja lecz mam przecież silnik i sternika u boku. Czasem brakuje sił morale załogi słabnie ale przychodzi nowy dzień i nowa nadzieja.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz