poniedziałek, 7 listopada 2011

Asia

Cześć Asiu mój nowy obserwatorze :* Miło Cię widzieć wśród nas.
Za nami podobno ostatni weekend tak ciepłej jesieni. Cieszę się, że udało nam się razem z Miśką wyskoczyć na spacery... nawet mimo małego incydentu na jednym z nich. Mój gracik elektryk dał z siebie wszystko :) a właściwie wszystko ze swoich marnych baterii i odmówił jazdy. Gdyby nie Monia mogłem nocować na dworku.
W piątek wspominałem o odwiedzinach chrześnicy Dominice. Nauczyła się podrzucać naleśniki na patelni hmm one same też wyszły całkiem smaczne. Wujek (czyli ja) grał natomiast z Donią w gry... Jak na pierwszy raz poszło całkiem fajnie. Potem plac zabaw... Monia/Donia na zjeżdżalni. Trzeba mieć kondycję do tych zabaw a wiek już nie ten- no nie Monia? :)

1 komentarz: