niedziela, 27 listopada 2011

bramki w sklepach

Koniec wekeendu koniec chorobowego przestoju. Wydaje mi się,że przeziębienie niemal minęło więc od jutra zabieram się do ćwiczeń. Trochę trudno podnieść po takiej przerwie motywację i znów rozpędzić organizm do galopu. Jak już się wejdzie w rytm to jakoś leci.
Mam ostatnio mały problem w sklepach... dzwonię w każdym z ich drzwi. Jeszcze nie mam nic na sumieniu a już się czuję dziwnie gdy przy przekraczaniu bramek wszyscy na mnie patrzą.Pozwólcie zatem, ze się pochwalę-będę miał na zimę coś ciepłego i ładnego. Dodam tylko, iż te piski przy przechodzeniu przez sklepowe bramki to wina wózka a nie wynoszenia po kryjomu swetra. Monia oczywiście zapłaciła za niego. Przeciętnie 50% sklepowych bramek reaguje na wózek alarmem grrrr!! Dobrze, że dzieje się zarówno przy wejściu jak i wyjściu bo miałbym kilka rewizji osobistych na każdych zakupach...że już nie wspomnę o obciachu gdy wszyscy patrzą jak na potencjalnego kradzieja.
Zmykam do łózka a Wam miłej nocy bądź dnia w zależności pory odwiedzin bloga.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz