środa, 2 kwietnia 2014

Na szali



Pierwsza poza nami… będzie ich pewnie wiele. Mam mieszane uczucia do całej tej sprawy, bo wolałbym nigdy nie utracić zdrowia i nie musieć się z tym mierzyć. Jestem zmęczony bezsennymi nocami i brakiem dostatecznego wypoczynku… wcale się nie dziwię, że ludzie rezygnują z walki w takich sytuacji. Ja mam dość, ale zbyt dużo się nacierpiałem żeby teraz dać sobie spokój. Prawda jest taka, że przez czyjąś nieuwagę straciłem kawał zdrowia i zamiast robić postępy w rehabilitacji cofnąłem się w niej. Nie wiem czy będę jeszcze w stanie kiedyś wrócić do niektórych ćwiczeń, które są bardzo ważne. Jeśli się to nie uda mogę za parę lat mieć spore problemy zdrowotne z tego powodu.
Kiedy jechałem na ten nieszczęsny obóz nawet przez chwilę nie przyszło mi do głowy, że tak to się może skończyć, że zamiast zdobyć umiejętności to je stracę. Staram się o tym nie myśleć, ale w moim życiu spotkało mnie już sporo złych rzeczy. Zacisnąć zęby, uśmiechnąć się i starać się zapomnieć, bo cóż innego można zrobić… Na szczęście spotkało jeszcze dobrych. Pomyślałem sobie teraz o Was, których znam i którzy znają mnie, o żonie, rodzinie- mam jeszcze, kogo zarażać optymizmem.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz