Mówi się, że Google wiedzą wszystko… nie wierzcie w to… nie
posiadają recepty na wszystkie kłopoty. Zycie jest zbyt kreatywne w swej
złośliwości. W swoim przeszedłem już sporo i obecna sytuacja nie jest mi
zupełnie obca. Jakby tu opisać obrazowo… stoimy z Monią na środku jakieś
pustyni, rozglądamy się i gdzie byśmy nie spojrzeli czeka wielkie nic… żadnego
konkretnego kierunku. Wszystko się pokomplikowało… wszystko i nie wiem, co
dalej zrobić. Czy ktoś nas nie lubi tu lub tam na górze?? Kiedyś myślałem, że
mam pancerną d…ę i potrafię przyjąć każdego kopa… jeśli tak było to już nie
jest…
nie takie zakręty da się pokonać... kopa w dupę i do przodu? :)
OdpowiedzUsuńh.
...aż mi się czkawką odbiło... Marcin po prosu zbyt dużo w jednym czasie się wykrzaczyło i wszystko tak zależne od siebie.
OdpowiedzUsuń