czwartek, 5 lipca 2012

Gabinet

he he he... wymigałem się od szczepionki bólem gardła... niestety tylko chwilowo. Wczoraj byłem w przychodni na krótkiej wizycie u naszej pani lekarz. Celem było wypisanie czegoś i podziękowanie za pomoc w wypełnianiu i kompletowaniu dokumentacji dla ZUS. Pani doktor bardzo ucieszyła się z werdyktu na orzeczenie stałe. Muszę przyznać, że jest to najlepsza pani doktor pierwszego kontaktu jaką spotkałem. Nie jest to jedynie moja opinia sądząc po kolejkach do niej.
Tuż koło jej gabinetu jest... gabinet nr.7 o który pytały wszystkie kobiety w rozpiętości wiekowej na oko 19-25 lat. Gabinet nr.7 brzmiało jak hasło dla wtajemniczonych.
- Czy w gabinecie nr.7 ktoś jest?
99% z nich gdy odprowadzałem wychodzące wzrokiem uśmiechały się pod nosem co nawet zauważyła Monia. Siłą rzeczy usłyszałem rozmowę dwóch z nich...
- Podobno jest dobry, poleciła mi go moja koleżanka- poinformowała jedna.
- Stary czy młody?- zapytała druga
Przeszły mi przez głowę pytania
- A jaka to różnica? W czym jest taki dobry?I skąd to zadowolenie?
Czy gabinet nr.7 to gabinet śmiechu :) hmmm chyba nie...
Fakt, że podczas mojej obecności przyjęli tam kilka pań sprawił, że stwierdziłem, iż pan doktor na pewno musi być szybki!! Może to jest jego wyższość ale nie będę się niczemu dziwił bo tak jadąc już męską dziedziną samochody wyścigowe w F1 które wjadą do pit stopu zostają z serwisowane i zatankowane w trzydzieści parę sekund. Wyobraziłem sobie zatem sprytny serwis w owym gabinecie...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz